Dziś swoją oficjalną premierę ma książka HTML5 Game Development Insights z rozdziałem Playing around with the Gamepad API, którego jestem autorem. Jest to zbiór tematycznych rozdziałów opowiadających o różnych technologiach i rozwiązaniach stosowanych aktualnie w tworzeniu gier HTML5: od optymalizacji samego JavaScriptu, przez WebGLa, Websockety czy Responsive Game Design aż po Emscripten, TypeScript czy Cocos2D-HTML5.

HTML5 Game Development Insights


To pierwszy druk, w którym pojawiam się jako autor i mam nadzieję, że nie ostatni. W tym przypadku znalazłem się w gronie specjalistów z branży tworzenia gier HTML5: współautorów książki jest aż dwudziestu i są to między innymi Jesse Freeman, Tyler Smith, Mario Andres Pagella czy Brandon Jones, a nad całością zapanował Colt McAnlis. Wydawcą książki jest Apress, można ją już zamawiać w sklepie Amazona.

W swoim rozdziale zaimplementowałem Gamepad API w demie Hungry Fridge autorstwa Enclave Games (ja zająłem się kodowaniem, a Ewa grafiką) - normalnej gry mobilnej, która zmieniała się po uruchomieniu na desktopie i podłączeniu do niej gamepada. Dzięki temu można było kontrolować lodówkę tak jakby była czołgiem - z gąsienicami i wieżyczką z działem. Kod źródłowy znajduje się na GitHubie, a w samo demo gry pograć można tutaj.

Hungry Fridge - Gamepad API


Książka pierwotnie miała się ukazać na początku roku, ale zdarzyło jej się kilka opóźnień - między innymi przez pewnego twórcę znanego frameworka gier HTML5, który skupił się na dopieszczaniu swego tworu i w ostatniej chwili trzeba było dokonywać korekt na liście autorów i tematów. Mimo wszystko współpracę wspominam bardzo dobrze: pomijając uciążliwe narzędzia formatujące to rozdział pisało się tak samo trudno jak zwykły, dłuższy artykuł, a tych zdarzyło mi się już kilka ukończyć i kolejne są też w drodze.

Napisanie całej książki to dopiero może być wyzwanie - szczególnie, jeśli sam chciałbym się wszystkim zająć, co planuję w przypadku Build HTML5 Games for Firefox OS. Damianowi Wielgosikowi już się to udało, czego mu jeszcze raz gratuluję. Książkę chciałbym napisać jeszcze w tym roku, ale bez żadnego finansowania może być ciężko. Wszyscy, którzy pisali już książki zapytani o opinie jednogłośnie stwierdzają, że fortuny ta profesja sama w sobie nie przyniesie, więc to raczej interesujący dodatek i coś, czym można się później pochwalić, niż główny cel zarobkowy. Mimo wszystko rośnie trochę ego widząc swoje nazwisko na wydrukowanej, stojącej na półce książce.