Zapewne zdążyliście zauważyć znaczny spadek częstości publikowania przeze mnie wpisów na blogu - już spieszę z wyjaśnieniami. Postanowiłem pójść w stronę tworzenia gier HTML5 i rozkręcić biznes pod szyldem Enclave Games. Odbiło się to na mojej "działalności okołofrontendowej", ale postaram się wrócić do regularnego blogowania przy najbliższej możliwej okazji.

Ci, którzy choć odrobinę śledzą moje ciągoty do tworzenia gier i ostatnio Firefox OS raczej nie powinni być zdziwieni ani zaskoczeni. Niestety (lub stety, zależy co Cię interesuje) temat wciągnął mnie na dobre i nauka Backbone'a czy Angulara, napisanie strony i bloga od zera czy rozkręcenie FrontStart.pl zostało zepchnięte na dalszy plan. Nadal mam to na liście "do zrobienia", ale już z niższym priorytetem.

Captain RogersEnclave Games to docelowo niezależne (o tak, to słowo jest ostatnio bardzo popularne) studio developerskie tworzące mobilne gry HTML5. Pierwsza produkcja ujrzała już światło dzienne - to gra Captain Rogers, z pomocą której zamierzam podbić rynek urządzeń mobilnych z systemem Firefox OS i dedykowany im sklep z aplikacjami, czyli Firefox Marketplace. Sama gra powstała we współpracy z Blackmoon Design - ja zająłem się kodowaniem, a Robert dostarczył grafiki.

Enclave GamesCo do dalszych planów Enclave - druga produkcja, Craigen (side-scroller z barbarzyńcą biegnącym radośnie i walącym po głowie we wszystko co napotka po drodze), właśnie się tworzy, a następny w kolejce czeka niedokończony i porzucony w pewnym momencie Wizard Quest. Nie będę ograniczać się tylko do samych gier, bo jestem w trakcie pisania dwóch dłuższych artykułów na zlecenie, sam też mam zamiar napisać coś od czasu do czasu na blogu. Niedługo druga edycja konkursu js13kGames, w planach jedno lub dwa spotkania Gamedev.js. Zapewne będę też przyjmował zlecenia od klientów, jeśli pojawią się interesujące propozycje. W miarę możliwości będę się także starał pojawiać na meetupach i konferencjach w roli prelegenta.

Wiadomo, że nie będzie sielanki usłanej różami, ale istotne, by robić to, co się kocha - pasja jest najważniejsza. Zobaczymy co z tego wyjdzie, może totalna klapa i za kilka miesięcy z podkulonym ogonem wrócę na stare śmieci, ale nie dowiem się jeśli nie spróbuję.