Nie 31 grudnia, a 14 marca będzie u mnie dniem podsumowań - w końcu dokładnie rok temu aktualny blog z prywatnego przekształcił się we front-endowy. Poniżej będzie trochę statystyk, odrobinę prywatnej paplaniny o historii, więc jeśli interesują Cię tylko branżowe wpisy, ten możesz spokojnie ominąć.

Nadal tu jesteś? Ok, niech i tak będzie. Od razu napiszę, że mimo chwilowego zastoju w publikacji artykułów branżowych nadal mam długą listę wpisów, które chciałbym tu umieścić. Postanowiłem nadgonić z innymi projektami (z czego większość i tak ma spore opóźnienia - wybaczcie!), więc na pisanie pozostaje niewiele. Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że większość osób czeka na jakieś długie, CSSowe tutoriale, więc wpisy w stylu umiem pisać po angielsku lub uruchomiłem Setlistę nie mają z tym wiele wspólnego, ale przynajmniej mogę się wytłumaczyć faktem, że jest to mój prywatny blog nastawiony na front-end, a nie dedykowany front-endowi portal. Zresztą - jeśli macie jakiekolwiek uwagi, prośby, sugestie, czy chcielibyście poczytać o czymś konkretnym - piszcie w komentarzach! W końcu to Wy macie skorzystać na tym, co piszę.

Historia

Co prawda bloga prywatnego prowadziłem już od dłuższego czasu, jednak na tematycznego zdecydowałem się dopiero rok temu. Z punktu widzenia minionego czasu była to bardzo dobra decyzja, ponieważ już na prywatnym starałem się przemycać front-endowe wpisy. To jest po prostu moja pasja i o tym chciałem pisać. Dzięki temu mogłem uczyć się wielu ciekawych rzeczy pod przykrywką dodawania wpisów. Tak, to jest moja mroczna tajemnica - nie jestem wyrocznią, a większość artykułów powstawało na zasadzie "hmm, ciekawe co to jest i jak to działa". Jeśli interesował mnie temat, to czytałem powiązane artykuły, szukałem informacji w sieci, a konstruując wpis sam uczyłem się tego, o czym pisałem. Mam nadzieję, że inni także skorzystali z moich publikacji.

Statystyki

Dobra, po przydługim wstępie i krótkiej historii teraz będzie trochę statystyk. Przez miniony rok opublikowałem 88 wpisów, co daje średnią jednego wpisu na cztery dni. Z racji tego, że starałem się publikować rzadziej, ale konkretniej, jednocześnie próbując nie robić przestojów dłuższych niż tydzień, to jest to chyba całkiem niezły wynik. Przez ten czas uzbierało się ponad 500 komentarzy (średnia ponad 5 komentarzy na wpis) - bardzo za nie dziękuję. Nic tak nie dobija autora wpisu, jak zero komentarzy pod artykułem. Liczba zadeklarowanych czytelników robi na mnie duże wrażenie - aktualnie kanał RSS śledzi sporo ponad 200 subskrybentów!

Najpopularniejszym wpisem był Git - łatwy system kontroli wersji z niebagatelną liczbą 55 tysięcy (nieunikalnych) odsłon. Drugi, Node.js, czyli serwer w Javascript - zbiór przydatnych linków ma "tylko" 5300 odsłon. Największym źródłem odwiedzin bloga zdecydowanie jest Google (33% całego ruchu), na drugim miejscu serwis CSS3.pl (głównie za umieszczane tam artykuły z kategorii CSS i HTML). Warto wspomnieć także o Ferrante, dzięki któremu po dwóch publikacjach miałem ładne skoki w statystykach odwiedzin i subskrybentów.

Według statystyk Analytics średni czas spędzony przez czytelnika na moim blogu to około 2 minuty, współczynnik odrzuceń waha się na poziomie 60%, średnia miesięczna ilość odwiedzin wynosi 3 tysiące, odsłon 5,5 tysiąca, a w ciągu roku odwiedziło mnie 20 tysięcy unikalnych użytkowników. Najpopularniejsze hasła z Google, dzięki którym czytelnik trafił na mojego bloga, to node.js (980 odwiedzin), modernizr (440) i git tutorial (280).

Przyszłość

Mam długą listę tematów na wpisy, więc to nie brak weny, a brak czasu jest problemem - na to cierpi na pewno wielu blogerów. Oprócz prowadzenia tego bloga i drugiego, angielskiego, na pewno w kolejce do realizacji czeka kilka serwisów, kilka gier, może nawet innych moich przejawów działalności różnej. Nadal chcę się rozwijać i każdą chwilę poświęcać pasji - zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Podsumowanie

Nie sądziłem, że prowadzenie bloga da mi tak dużo. Poznałem wiele ciekawych, inspirujących osób (Damian, Michał!). Czuję, że mocno się rozwinąłem w porównaniu do wiedzy i umiejętności sprzed roku. Zacząłem chodzić na szkolenia, spotkania i konferencje. Sam nawet poprowadziłem mały warsztat, a później wystąpiłem jako prelegent. Zacząłem tworzyć gry HTML5, co sprawia mi niesamowitą radość. Chcę iść w tym kierunku, uruchomiłem anglojęzycznego bloga, są już kolejne plany i pomysły. Nie mam czasu na dłuższy odpoczynek, nie poświęcę tygodnia na rozgrywkę w ulubioną grę, ale mimo wszystko czuję, że się spełniam. Doceniam każdy pozytywny komentarz, staram się analizować konstruktywną krytykę i wyciągać z niej wnioski. Dzięki temu wiem, że to wszystko ma sens. Mam nadzieję, że szybko mi się to nie znudzi.