Spotkanie już za nami, a więc warto podsumować minione wydarzenia. Elitarna kasta zebrała się w Poznaniu pod przywództwem Naczelnej Gwiazdy Polskiego Front-endu, kodując dzielnie przy użyciu Javascriptu a także innych, potężnych narzędzi zniszczenia.

Podczas weekendu 2-4 grudnia spotkaliśmy się w gronie kilkunastu osób w poznańskim ZOO Coworking Space, które zorganizował nam Daniel Mendalka. Co prawda nie siedzieliśmy tam pełnych 48 godzin, ale i tak było wesoło. Rozpoczęliśmy w piątek wieczorem, by następnego dnia nad ranem rozejść się i trochę zdrzemnąć. Kontynuacja nastąpiła w sobotę po południu (mimo kilku odważnych deklaracji o godzinach porannych) i potrwała także do rana.

HaxBallTeoretycznie mieliśmy kodować aplikacje w Javascript, ale... ktoś podesłał linka do gry HaxBall (w której hasła musiały być tworzone z pomocą KamilCase'a, by zabezpieczyć się przed osobami pod za dużym wpływem), ktoś inny przyniósł Finlandię i jakoś to poszło. Na dodatek naszą główną oficjalną platformą komunikacji (pomijając fakt, iż siedzieliśmy w tym samym pokoju) został chat.nodejs.org, gdzie i tak każdy nazywał się zupełnie inaczej niż w rzeczywistości, co zresztą miało miejsce także podczas wieeelu (baaardzo wieeelu) rozgrywek w Haxballa (graliśmy głównie między sobą, a spontaniczne wizyty u obcych hostów kończyły się szybko i brutalnie). W pewnym momencie wydawało mi się nawet, że wśród nas pojawił się na chwilę słynny Douglas Crockford, a także inne gwiazdy rodzimego i zagranicznego front-endu, ale pewności nie mam.

Ok, ale co z naszymi aplikacjami w Javascript? Kamil tworzył biedronkowe New Game (dzielnie walczył pomimo sytuacji "8 szefów - 1 programista", alienując się przy drugim stoliku), Mariusz stawiał nową stronę meet.js generując WordPressa za pomocą Node.js, ktoś bliżej nieokreślony (wybacz, stary - przedstaw się w komentarzach?) postawił nawet serwer JBossa na komórce, a ja poznawałem ImpactJS próbując stworzyć Javascriptowe demo Metal Slug. Inni też coś tam próbowali, ale wątpię, żeby im się to udało. Na szczęście jest się czym pochwalić - po pierwsze, do życia powołany został PudelekJS! Jak widać treści wielu nie ma, ale nie bójcie się. Materiałów mamy aż nadto, problemem może okazać się cenzura: do publikacji nie nadaje się praktycznie nic. Chyba, że przed wejściem na stronę umieści się ostrzeżenie i umożliwi wstęp jedynie 18+. Po drugie natomiast postanowiliśmy napisać Haxballa w Node.js i HTML5 - przecież front-endowcy nie będą grać we FLASHOWĄ gierkę, toż to urąga naszej godności.

meet.js weekend

Kamil popełnił ogromny błąd pytając się o radę i pomoc pozostałych - centrowanie w pionie, offsety w jQuery, rozpakowywanie RAR - standardowe problemy programistyczne Javascript Ninja. W nagrodę wygrał mnóstwo odpowiedzi, które w niczym mu nie pomogły. Cóż, przynajmniej bardzo się staraliśmy.

Jeśli chodzi o zaopatrzenie, to było bardzo dobrze. Piwo, chipsy, paluszki, ciasteczka, red bulle, a nawet popcorn (choć ten ostatni trochę zwęglony). Budżet spotkania umożliwił nam dwie wyżerki zamówionymi pizzami. Później żywiliśmy się już głównie kodem źródłowym.

Drugiego dnia rozważaliśmy opcję wyjścia do ludzi w przerwach między Haxballem, piłkarzykami na dwuzłotówki, Haxballem, czatem dla osób z rozdwojeniem jaźni (z którego logi są kopalnią wiedzy zabawnej) i Haxballem. W końcu nam się to udało - grubo po północy poszliśmy w stronę Cuba Libre, cały czas próbując przepchnąć małą azjatycką opcję Nefretete, ale skończyło się na piwie i dyskusjach w Kultowej. Był też wywiad udzielony przez dobrze poinformowane źródło. Tak, dzięki tej tajemnej wiedzy wszyscy jesteśmy dużo mądrzejsi.

Epickość tego eventu będzie głoszona przez wieki, a wszyscy, którzy się nie pojawili powinni żałować. Jeśli wybiorą się na meet.js Summit, to mogą mieć problemy z wieloma żartami związanymi z minionym weekendem. Mimo wszystko zachęcam do odwiedzin Poznania w styczniu, spróbujemy to pobić i jednocześnie potestować intensywnie nasze implementacje Haxballa w Node.js.

Ps. Podziękowania za nocleg kieruję do Ahaja - wybacz pobudki nad ranem.