5 w 1
04.09.2008, 01:08 | prywatnie
Powrót do przyszłości
Takie tam opowiadanko. Ot, artykuł z roku 2012. Do poczytania tutaj.
Takie tam opowiadanko. Ot, artykuł z roku 2012. Do poczytania tutaj.
Dłuższego się nie dało
13.08.2008, 00:43 | prywatnie
Jak czytam wpisy dwuzdaniowe na cudzych blogach, po czym zabieram się za własny nowy wpis wielowątkowo multizdaniowy u siebie zastanawiam się nad jednym: że też chce się Wam to wszystko czytać - mnie by się chyba nie chciało. Tak czy inaczej coś znowu napiszę, a kto dzielnie i bez narzekania przeczyta do końca, ten dostanie w nagrodę Nic. Duże, nowe, lśniące Nic. Prawda, że opłacalny interes?
Warszaffka, c.d.
Przyzwyczajam się do Warszawy. Nadal nie mam zamiaru spędzić tu całego życia, ale orientuję się już w terenie, swobodnie poruszam i funkcjonuję. Miasto robi wrażenie. Tanio nie jest, ale jakoś daję radę. Pracuje mi się dobrze, nie ma presji, jest dobra atmosfera. Ciekawi mnie tylko jak będzie wyglądać działalność lubelskiego oddziału jak już zostanie powołany do życia.
Lublin - Kielce - Warszawa
08.07.2008, 23:49 | prywatnie
Kończyła się sesja, różniczki uparcie broniły się rączkami i nóżkami, więc postanowiłem przeteleportować je na wrzesień. Ot tak, żeby mi się nie nudziło.
Zmiany
Nowy wpis pojawia się ponad miesiąc po poprzednim, trochę się do tego zabierałem, jak zwykle zresztą. Napomknę coś o prawku, które z mało istotnych przyczyn zostało przełożone na termin późniejszy, bliżej nieokreślony. Teraz widzę, że mimo pewnych utrudnień, problemów czy zdarzeń losowych, które stają mi na drodze i psują pewien plan, to i tak po jakimś czasie okazuje się, że tych dobrych rzeczy jest więcej i bilans najczęściej wychodzi na plus. Lepiej poczekać i zobaczyć o co tak naprawdę chodzi, dlaczego coś musi się popsuć, żeby coś innego mogło ucieszyć. Jeszcze trochę, a będę miał radochę ze złych zdarzeń wiedząc, że te dobre i tak je nadpiszą.
Imprezowo
29.04.2008, 17:29 | prywatnie
Zmieściłem się w dwóch tygodniach od poprzedniego wpisu - nieźle jak na mnie i moje dwumiesięczne pustki. Trochę spraw się nazbierało, ostatnie dwa tygodnie były bardzo aktywne, spędzane z dala od kompa i mam nadzieję, że na tym się nie skończy, bo szczerze mówiąc spodobało mi się to. Szczególnie po 3 latach licencjata, podczas którego nic zupełnie się nie działo, przynajmniej dla mnie. A więc jedziem z tym koksem.
Nowy rok - nowe perspektywy, plany, nadzieje
07.01.2008, 00:56 | prywatnie
Cóż, wpisy moje pojawiają się coraz rzadziej, więc uznajmy, że prowadzę dwumiesięcznik i będzie git. Jak łatwo można się domyśleć, od ostatniego wpisu trochę się wydarzyło. Jak zwykle dużo czasu zajęło mi zebranie się, by to opisać. A więc po kolei...