iPad - nowe dziecko Apple

16.02.2010, 13:43 | apple
Muszę się przyznać, że nie śledziłem ostatnio poczynań Steve'a Jobsa, zatrzymałem się na etapie 13" aluminiowych MacBooków, o których dowiedziałem się ponad rok temu. Niemniej jednak ucieszyła mnie i zaciekawiła informacja o tym, że pojawi się coś nowego. Tym czymś miał być bliżej nieokreślony tablet, na temat którego snuto domysły już od jakiegoś czasu. Dziś wiemy już jak się nazywa, jak będzie wyglądać, działać, kosztować. Jak zwykle są fanatyczni zwolennicy po jednej stronie, a po drugiej zażarci przeciwnicy. Czy iPad okaże się sukcesem, czy porażką, dowiemy się w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

Przekręty na forum MyApple

30.05.2009, 02:13 | apple
Niektórzy zapewne pamiętają moje zapierające dech w piersiach dramaty sensacyjne o próbach zakupu MacBooka, które to próby trwały grubo ponad pół roku. Ostanie trzy podejścia, czyli kolejno niekonieczny MacBook podejście nieostatnie oraz MacBook i już można sobie przeczytać, jeśli ktoś nie wie, a chciałby wiedzieć co i jak. Trwało to długo, aż w końcu stałem się szczęśliwym posiadaczem Jabłuszka z innego niż się spodziewałem źródła. Tyle wstępu, teraz czas na konkrety.

Hiszpański weekend | Mój MacBook

22.04.2009, 22:26 | apple
Pomimo mojego ewidentnego skupienia się na magisterce, którą czas najwyższy wprowadzić w etap "już bliżej jak dalej", pozwoliłem sobie na odprężający weekend - odwiedziny Efki w Lublinie. Tak się złożyło, że miałem kilka ciekawych filmów do obejrzenia, z których prawie wszystkie były produkcji hiszpańskiej lub przynajmniej były w jakiś sposób z Hiszpanią związane. Było genialne Pachnidło, ciekawy Sierociniec, nietypowy Rec, przesycony erotyzmem i lekko kontrowersyjny Pamiętnik Nimfomanki, no i "melodramat", który gdyby nie zakończenie byłby zdecydowanie komedią romantyczną - Vicky Christina Barcelona, autorstwa Woodyego Allena. Duża dawka języka hiszpańskiego skondensowana w kilku filmach, dzięki którym można było nauczyć się wielu ciekawych słów niemalże "z marszu". Ta ostatnia produkcja była bardzo interesująca z okazji wpakowania Scarlett Johansson i Penelope Cruz do jednego filmu, którym pokierował Allen. Penelope zagrała świetnie, zgarnęła za tą rolę kilka nagród, sam film dzięki niej był bardzo żywiołowy. Pominiętą na plakacie reklamowym, ale bardzo ciekawą postać Vicky zagrała Rebecca Hall, jej również należą się brawa. Cały film mimo na pierwszy rzut oka oklepanego scenariusza prezentuje się wspaniale, szczerze polecam.

Session_destroy(); | Mac OS X - moje pierwsze kroki

04.02.2009, 10:18 | apple studia
Sesja, sesja i po sesji. Przyznać muszę, że moja sesja zaczęła się już w połowie stycznia, kiedy to trzeba było nadrobić pół roku obijania się i napisać wszystkie zaległe programy / projekty / referaty / prace domowe. Później przyszedł czas na kolokwia, zerówki, egzaminy. Grubo ponad dwa tygodnie hardkoru, ale opłacało się. W tym momencie jestem już po wszystkim, oddałem indeks i mam dwa tygodnie wolnego. Prawie dwa tygodnie, prawie wolnego, w końcu pieniądze same się nie zarobią, ale i tak nie narzekam. Po raz pierwszy od 5 lat udał mi się ten wyczyn (wolne ferie), dodatkowa radocha wynika z tego, że większość osób uczy się jeszcze na egzaminy, a ja mam już wolne. Czas najwyższy zabrać się za magisterkę.

MacBook, i już!

31.01.2009, 00:27 | apple
Jak to powiedział agent Smith w pewnej ciekawej scenie pewnego ciekawego filmu: "więcej... więceeej... WIĘCEEEJ!". Czytania więcej znaczy się, gdyż moje notebookowe przygody trwają w najlepsze.

Nowy notebook, podejście... ostatnie?

29.01.2009, 02:30 | apple
To, że w pewnych kwestiach mam niesamowitego pecha przekłada się chyba na inne, w których miewam sporo szczęścia. Próba zakupu nowego laptopa łapie się idealnie do pierwszej kategorii. No, ale kwestia karmy w moim życiu to temat na zupełnie inny wpis. Poniżej mam zamiar opisać moje przygody związane z notebookiem, którego już od ponad pół roku próbuję kupić. Nie jest to tak łatwe, jak może się na pierwszy rzut oka wydawać.

NeuroKobi Sushi Hex | MacBook? Niekoniecznie

24.01.2009, 15:20 | apple neuroshima hex
Jakoś tak się złożyło, że w czwartek udało mi się zebrać cztery wpisy z ćwiczeń, poszło to sprawniej niż się spodziewałem i okazało się, że coczwartkowa partyjka w Neuroshimę Hex jest zagrożona. Na szczęście uskuteczniliśmy szybkiego spontana i jedyne co nas przez pięć minut zastanawiało to to, czy iść do Archiwum, czy może do Kobi. Jak się pewnie domyślasz, czytelniku, po tytule wpisu - padło na ten drugi lokal. Paweł miał niedawno urodzinki, więc zaszalał i postawił nam po zestawie obiadowym: zupka z glonami, sushi, kurczak na słodko, ryż, sałatka, herbatka - sporo tego było. No i oczywiście w trakcie jedzenia graliśmy w Neuro, przecież po to tu przyszliśmy. Kolejne udane spotkanie, a do tego z nowym, ciekawym jedzonkiem. Następnym razem odwiedzimy pewnie w końcu Archiwum, dawno nie piłem kamikaze.
strona 1 z 2 »