Warner przedpremierowo: Linkin Park - A Thousand Suns

23.08.2010, 23:58 | muzyka

Warner Music Polska: Linkin Park - A Thousand Suns

Dzisiaj miałem okazję pojawić się na imprezie Warner Music Polska, podczas której zaprezentowane zostały nowości płytowe Warnera zapowiedziane na najbliższe tygodnie. Impreza została zapowiedziana jako cykliczna, dodatkowo organizatorzy pochwalili się faktem, że nasz kraj został przemianowany z Europy Wschodniej na Europę Centralną, więc zacieśniliśmy nasze stosunki z obywatelami zza zachodniej granicy.

Zaowocowało to pojawieniem się dwóch gości z niemieckiego Warnera, którzy przywieźli przedpremierowy materiał. Mnie oczywiście najbardziej interesowała prezentacja utworów z nadchodzącego albumu Linkin Park pod tytułem A Thousand Suns. Przy wejściu dostaliśmy płyty CD z singlami wszystkich co ciekawszych artystów, co było miłą niespodzianką. Co prawda na początku było trochę drętwo, lokal bananowy (Confashion), średnia wieku 35 lat, większość to pewnie jakieś gwiazdy MTV, Eski albo innych cudów, ale na szczęście już po drugiej podwójnej whisky z colą zrobiło się spokojniej, a równo o 20 zaczęła się prezentacja przedpremierowych utworów. Był James Blunt, My Chemical Romance (całkiem ciekawe kawałki), Kid Rock, Seal (zdecydowany faworyt wieczoru, warto zainteresować się jego płytą), Phil Collins, Skunk Anansie (oba utwory świetne, kolejna płyta warta uwagi) oraz Eric Clapton. Oczywiście pojawiły się także utwory Linkin Park.

Linkin Park
Na wstępie pani prezenterka opowiedziała o 'Polaku, który wygrał konkurs na remiks utworu Linkin Park', czyli o NoBraiN. Chwilę później dostaliśmy do przesłuchania cztery utwory z nowego albumu. Były to, po kolei:

Blackout
Niezłe intro, ciężki klimat. Krzyk Chestera, w tle klubowy beat. Względnie szybki śpiew Chestera w rytmie disco. Chwilę później darcie ryja, a po tym lekko schizowe przejście. Po tym zmiana rytmu, lekkie scratchowanie, miksowanie. Końcówka spokojna, delikatny śpiew Chestera, ale nadal ze specyficznym beatem.

Burning in the Skies
Utwór ten będzie drugim singlem z płyty. Ciężki początek, chwilę później delikatne pianino, ale nadal disco beat. Delikatny, spokojny śpiew Chestera, w tle cały czas pianino. Taka balladka z mocniejszymi wstawkami (barman i kilka osób obok mnie radośnie podrygiwało w rytm utworu). Niby ballada, ale całkiem żywa. W tle delikatnie słychać gitary, trochę pianina.

Robot Boy
Pianino na początek, zaraz po nim chórek 'uuu'. Znowu to samo, czyli dobry, mocny beat i Chestera śpiew. Zaskoczeń brak, ot kolejna spokojna ballada z delikatnym zakończeniem, łagodniejsza niż poprzednia.

When They Come for Me lub Waiting for the End
Pewności nie mam, bo pani dosyć niewyraźnie to przeczytała. Na pewno coś z tekstem w refrenie 'speed of light', albo coś w tym stylu. Początek elektroniczny, jak zwykle dobry beat. O dziwo pojawia się Mike i rapowany fragment, a Chester śpiewa spokojnie, nastrojowo, melodyjnie. Tak, kolejna ballada. W refrenie coś w stylu 'singing in the empty room', znowu trochę specyficznego, spokojnego rapu.

Całokształt
Generalnie nie jest źle, do albumu nastawiony byłem dość pesymistycznie. Co prawda przesłuchane cztery utwory zbytnio epatują dyskotekowymi balladami, ale mają sporo ciekawych wstawek, momentów, które powodują, że te utwory jako całość prezentują się całkiem nieźle. O ile pozostałe utwory nie będą tak spokojne, Chester trochę więcej będzie się wydzierać (zamiast śpiewać), a Mike rapować, to kto wie. Z całą pewnością nie jest to LP, do którego się przyzwyczailiśmy i przy pierwszych przesłuchaniach całego albumu tak się trzeba do tego przygotować. To nie jest HT, Meteora ani Minutes to Midnight. To jest coś zupełnie innego. Czy ten eksperyment wyszedł im na dobre, czy na złe, dowiemy się zapewne już niedługo.

Na koniec nastąpiło losowanie nagród, którymi były jakieś bliżej nieokreślone płyty audio. Nic ciekawego: Step-Up 3D i tego typu hity. Jednym z wygranych był Roman Rogowiecki, chociaż i on i losująca Sierotka Marysia zastrzegali się, że to nie było ustawione. Na koniec nastąpiło losowanie biletów na koncert Linkin Park w Berlinie. Przy wejściu wrzucaliśmy wizytówki do szklanej kuli - jak się okazało, wszystkie wizytówki były białe. Wszystkie (około 50) poza jedną - moja była czarna. Podczas losowania biletów na koncert była nawet w pewnym momencie w ręce Sierotki, ale ona uparcie dalej losowała i ostatecznie ktoś inny wygrał te bilety. Trudno się mówi, może kiedyś do Polski przyjadą, to nie trzeba się będzie tak gimnastykować.

Ps. Na Zionie trwa rewolucja - niektórzy próbują odgadnąć o co chodzi. Zmiana wyglądu? O wiele więcej. W końcu to rewolucja, a nie ewolucja. Stworzyłem skrypt Memo z Linkin Park i mogę zagwarantować, że nie jest to ostatni mój akcent przed premierą (albumu LP i nowego, lepszego Zionu). Viva la revolucion!

komentujKomentarze:

Uwielbiam ;P
Też coś takiego obiło mi się o uczy :D.
Ender, lubisz jak przychodzę i robię Ci rozpiździel w komentarzach? :P
to chyba miało mnie obrazić ;> ;P
Wszędzie ta komercja...
northerr, jakby co to ja jestem jego managerką ;P także w kwestii ewentualnych autografów to najpierw do mnie ;)
Jakub Szwedo, chodziło mi o Europę Wschodnią zamiast Zachodniej, teraz dopiero to zauważyłem ;P
Northerr, ustaw się w kolejce. Autografy tylko przez telefon.
Ender słyszał nowe Linkin Park! Jesteś sławnym redaktorem już? Dasz mi autograf? Kto będzie Twoim gościem w Twoim nowym talk show?
Niekoniecznie - oni polubili nas, więc my polubiliśmy ich ;P Oczywiście jedno z drugim jest ściśle powiązane i z siebie wynika ;]
"że nasz kraj został przemianowany z Europy Zachodniej na Europę Centralną, więc zacieśniliśmy nasze stosunki z obywatelami zza zachodniej granicy." a nie odwrotnie ; )?
"delikatnie" ;D
pomimo, że strasznie się wynudziłam, kiedy Ty byłeś na tym całym przesłuchaniu, to widząc zainteresowanie ogółu na zionie stwierdziłam, że zadaję się z jakimś celebrytą, czy coś, a to oznacza, że przynajmniej +3 do lansu :> ;P
szkoda, że Sierotka nie wylosowała Twojej (zaprojektowanej przeze mnie ;P) wizytówki, która tak wyraźnie krzyczała: "wylosuj mnie!" ;) niewiele brakowało :)