Coma symfonicznie

27.06.2009, 15:43 | koncerty

Coma symfonicznie


Co prawda miast, w których zamierzałem się zatrzymać miało być więcej, ale pewne okoliczności sprawiły, że było tak a nie inaczej. Plan zakładał wyjazd z Lublina do Kielc i z Kielc do Gdańska. Powrót był nieco bardziej skomplikowany, bo w grę wchodziła trasa Gdańsk - Łódź - Warszawa - Lublin, lub ta sama bez Warszawy, lub nawet mało prawdopodobna Gdańsk - Rzeszów. Ostatecznie skończyło się na powrocie z Gdańska do Lublina przez Łódź.

Ja to mam szczęście do wszelkiego rodzaju transportu. W poprzednim wpisie było o busie na trasie Lublin - Rzeszów, a teraz kolejne atrakcje uraczyły mnie w podróży z Lublina do Kielc. Jechaliśmy sobie spokojnie, aż tu nagle coś zaczęło śmierdzieć w całym busie. Krzyżówka palonej gumy, plastiku, nawet siarki. Nie wiadomo było co jest nie tak, dopóki kierowca się nie zatrzymał. Okazało się, że ręczny jakoś dziwnie się ocierał (niedawno był przegląd, coś tam naprawiali, ale ręcznego podobno nie ruszali), nie zwalniał busa podczas jazdy, ale jednak bardzo się nagrzewał. Trzeba było spuścić powietrze (ręczny na powietrze, tłokowy, czy jakoś tak - ja się nie znam), odczekać trochę i dopiero po jakimś czasie puścił i można było jechać dalej. Dalszą trasę nadal trochę się grzał, ale nie było już takich problemów. Dojechałem do Kielc, gdzie następnego dnia razem z Efką poszliśmy na chrzciny córki jej ciotki, czyli technicznie rzecz ujmując siostry ciotecznej - Mai Marceliny. Na imprezie po chrzcinach pograliśmy trochę w bilarda i minigolfa, było dobre jedzonko i pełny kieliszek, więc atrakcji nie brakowało.

Koncert w Gdańsku
Cały opis wyprawy na koncert, jak i samego koncertu, umieściłem w oddzielnym miejscu. Relację przeczytać można klikając w ten link: Coma symfonicznie (Targ Węglowy, Gdańsk, 23.06.2009). Powiem tylko, że mieliśmy małe przygody z TIRem w roli głównej, niespodziankę jeśli chodzi o nocleg, małe kombinowanie przed samym koncertem, no i trochę morza i zwiedzania Gdańska następnego dnia rano. Jeśli chcesz znać szczegóły, zapraszam do lektury mojej relacji.

komentujKomentarze:

W zasięgu Twego wzroku *_*

;P
ale Ty pamiętasz o tym, że siedzisz obok mnie?... normalnie akurat na odległość prawego sierpowego :P
dziękuję za oświecenie:P
Efka nie jest łysa (tylko ruda i wredna) i nie jest kobyłą (tylko wredną wiewiórą) ;P
Endrju, nie odpowiedziałeś na zadane pytania :]
ta, ja Ciebie też... ;p
Oj, jak Ty ślicznie sama po sobie jeździsz, takie autowrzucanie ;P
efka jest kobyłą?? :P
efka jest łysa? :>
nie słodki - nie obrażam się... po prostu za Tobą nie nadążam! ;) najpierw lamentujesz, że mało kto komentuje treść Twojego wpisu, a gdy już jakaś biedna duszyczka się na to odważy to jedziesz po niej, jak po łysej kobyle :D zastanów się ;P
Tak szybko obrażasz się i fochujesz? ;)
w czasach kryzysu tak olewasz komentatorów??:P
w takim razie zapraszam do mnie:D
ok, właśnie pozbyłeś się kolejnej komentującej osoby... tak trzymaj!
hahaha mistrz ciętej riposty:P
według naszej licealnej terminologii, jesteś ściśnięty:P
Jeśli były jakieś powtórzenia, to specjalnie. Sam nie lubię powtórzeń, zboczenie jeszcze z liceum ;)

Poza tym nigdy nie twierdziłem, że jestem dobry w tej dziedzinie, a wręcz przeciwnie. Mój umysł jest ścisły, tudzież ściśnięty ;]

Poza tym... nie podoba się to nie czytaj ;P
nie zwróciłam uwagi na powtórzenia, więc chyba nie było tak źle:P
przygoda z tirem była tuż za Kielcami, a nie za Łodzią ;P ech skleroza poza tym gramatyka chłopcze - tylu powtórzeń to dawno nie widziałam :PPP a tak poważnie to właśnie tak było XD
za długo się znamy, żeby się oszukiwać, że tak nie jest:P
o_0
Mów mi tak jeszcze ;P
bo admin nie jest normalny:P
Teoretycznie komentarze powinny być głównie na temat, ale eh, mój blog pod tym względem chyba nigdy (poza drobnymi wyjątkami) nie był normalny ;P
czasem nam się zdarza chwila słabości, ale całe szczęście szybko przychodzi opamiętanie:P
Spoko, dzięki za szczerość ;P

Komentarze u mnie zazwyczaj są nie na temat, ale czasami przynajmniej na początku ktoś zaczyna od nawiązania do wpisu ;P
ja kliknęłam, ale nie chciało mi się czytać jak to zobaczyłam:P
mamy wybitny talent do odbiegania od tematu:)
No dzięki, pół dnia pisałem relację, a nikt jej pewnie nawet nie kliknął, nie mówiąc już o czytaniu ;P

Normalnie foch ;P
Twój news jest zbędny i tak tworzymy inny temat :D
W sumie można by pomyśleć nad kilkoma wersjami kolorystycznymi... ;P
hahah masz szansę się wykazać:p
Nie kuś, bo właśnie nad nową wersją siedzę ;P
jeszcze stronkę na różowo przerób :]
nAprAffDę?! oj oj :o)))

tO tAkiE sŁitaŚnE!
Niom, ja koffam komcie, hihi =D
jak na blogach onetu... :p będziemy zostawiać komenciki :*
Ta, załóżmy kółko wzajemnej dwuosobowej adoracji ;]
Jak nikt nie pisze? Ja piszę! ;p