Marzenia biednego programisty

05.05.2009, 16:41 | prywatnie
Wielce wskazany podkład muzyczny do odtworzenia stąd. To nic, że nie pasuje, ale fajny jest i kropka.

Programista biedną jest istotą. Chciałby góry przenosić, szczyty zdobywać. Plany, pomysły, projekty - tyle tego jest. Wszystko na raz i nic jednocześnie. Kilka, kilkanaście projektów na etapie wstępnej realizacji, trzy razy tyle na etapie planowania, pięć razy tyle na etapie obmyślania. Folder z projektami rozpoczętymi - zapchany. Folder z pomysłami na projekty - zapchany. Folder ze zrealizowanymi projektami - ... hmm, gdzie on się podział... ach, tak, pustych nie wyświetla... Nawet, jeśli projekt jest już na etapie zaawansowanego pisania, czasami nawet testowania, to i tak istnieje duże prawdopodobieństwo, że nikt inny poza autorem nie zobaczy wersji końcowej. Dochodzi do tego, że programista rezerwuje sobie domeny dla swoich przyszłych projektów. Kupuje sobie domenę i liczy na to, że prędzej czy później coś tam umieści. Mijają dni, miesiące, lata. Domena stoi pusta, albo co gorsza zostaje porzucona z okazji braku chęci jej ciągłego przedłużania, jeśli szansa na pojawienie się czegokolwiek jest granicą dążącą do zera. Usuwa programista foldery z pozaczynanymi projektami, bo przecież trzeba zrobić miejsce na nowe. Zostawia, o naiwny, niektóre z nich licząc, że kiedyś do nich wróci i je dokończy. Zapisuje kolejne pomysły, by ich nie zapomnieć. Obmyśla kolejne projekty, w głowie wyobraża sobie jak to będzie wyglądać, jak będzie działać. Nawet, jeśli poukładany i przeanalizowany plan działania zostanie wprowadzony w życie, kiedy już programista zacznie tworzyć, to i tak zapewne zatrzyma się na głupotce, szczególe technicznym, trudności logicznej, czymkolwiek, co w teorii jest banalne, a w praktyce upiera się jak tylko może, by przypadkiem nie zadziałać poprawnie. Tak to już jest, zawsze znajdzie się coś, co kłodą pod nogi programisty legnie głośno i zdecydowanie.

Gdyby mógł, stworzyłby dziesiątki, setki skryptów, programów, rewolucyjnych pomysłów ma na pęczki. To chciałby zrobić, tamto uruchomić, to opatentować. Poprowadzić działające, nowe i lśniące, a wszyscy zachwycaliby się pięknem artystycznym kodu źródłowego, dopieszczonym wyglądem, prostotą obsługi. Z punktu widzenia jego samego jest maszyną nie do zatrzymania, tworem zdolnym płodzić nieskończoną liczbę dzieł. Obserwując go z boku widać tylko marną namiastkę, dwa programy na krzyż, ze trzy średnio działające skrypty, zero widoków na przyszłość. Nic nie robi, ciągle narzeka, udaje, że tworzy. Biedną istotą programista jest.

Jest takie uczucie, którego programista doświadcza rzadko. Uczucie spełnienia, radości z ukończonego projektu. Wszystko działa tak, jak działać powinno. Odpicowane jest, poprawne, składne i pachnące. Wie, że to, co robi, sprawia mu przyjemność. Gdyby mógł, wykrzyczałby całemu światu fakt istnienia kolejnego swego dziecka, źródłowego pulchnego bobasa. Tak drobnego, bezbronnego, a zarazem potężnego i wspaniałego. Programista jak artysta, musi mieć coś z głową, jeśli tak do tego podchodzi. Nie ten teges z łepetyną, dekiel trochę nie w tą stronę. Mimo to jak Syzyf, pcha swój kamień, kwadratowy, ciągle widząc szczyt swej góry. Kto wie, może kiedyś mu się uda.

komentujKomentarze:

To teraz mamy Rudego 102 ;]
i wszystko zepsułeś... miało być 99...
100 :)
to już dziś? ;> najlepszego - ja życzę 99 lat ;P
Najlepszego northerr, 98 lat Ci życzę ;]
kurcze... znów mnie nabrałeś :P
Ups, no to się wydało. Nie spodziewałem się, że mój programistyczny twór tak szybko wykształci sztuczną inteligencję i zacznie żyć własnym życiem. Kit kat - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)

Aga, nie ma sprawy.
...................
reszta jest milczeniem.
Endrju, daj znać jak wrzucisz nowego posta.
w dobie wszechobecnej teorii spisku poczułam, że to wszystko rzeczywiście może być ustawione i kit kat rzeczywiście może okazać się "skryptem", tudzież innym "wymysłem" autora blogu ;P (kit kat - pozdrawiam :P)
Matrix
northerr - very funny, funny very - ja wiem, że taka liczba komentarzy może i Ciebie przeraża, ale nie ma czego się bać. Kiedyś w końcu trzeba przekroczyć barierę 100 komentarzy i sprobować dotrzeć do 123. :)
efka, ja wiem co to za skrypt. To ja jestem tym skryptem. (Coś w rodzaju trolla - napisze i zrobi zamieszanie) Mam nadzieję, że właściciel strony mi przebaczy, iż ujawniłam jego dawno ukrywany sekret, który tak niedawno wszedł w życie. :)
a jednak piszemy... jakby jakaś nieczysta siła nas do tego "zmuszała" - Ender na pewno umieścił tu gdzieś jakiś skrypt, który działa podprogowo i wmawia nam, że fajnie jest komentować jego wpisy :PPPPPP :*
pisanie na siłę nie jest fajne i mija się z celem.
kk - wery fany ;]
a mnie się nie chce już nic pisać :P
Do wtorku dobijemy (1)23? :)
Ha! Dupa! ja coś napiszę, ludzie streszczać się do setki dojedziemy!
No i temat umarł ;(

[*]
Dożył późnej starości, na nagrobku wygraweruję mu liczbę 86...
chyba sie pogubiłam....
A tam, i tak rekord 55 komentarzy pod jednym wpisem został pobity już dawno temu ;P
coś mi się zdaje, że właśnie "uciąłeś" temat, więc piszę "coś-bliżej-nieokreślonego" aby podtrzymać wygasający wątek (od którego już i tak odbiegliśmy ;P)
a co!
kit kat - aż tylu komentarzy nie napisałaś, bym mógł już ocenić, czy zdarza się to 'częściej' czy 'rzadziej' ;)
Smakuje tak samo, ale to już po części picie do monitora a nie do żywych ludzi - o krok od picia do lustra! ;]

Aga, tak mi się napisało, nie miałem zamiaru wywoływać zamieszania. A na setkę bym się nie obraził ;P
oczywiście, że się czepimy. Zresztą sam to sprowokowałeś.
a to jakaś próba dobicia do setki czy jak?
Ender, przyznaj, że mi zdarza sie to częściej niż ''czasami''. W Online Barze jeszcze nie piłam (prawdopodobnie z powodu barier wiekowych, dopiero co przełamanych przeze mnie barier), ale jeśli ktoś już próbował, niech powie czy wszytko smakuje tak jak powinno smakować. :)
A moja wypowiedź znowu wzbudza emocje. Chyba zaprzestanę pisania gdziekolwiek można - dla dobra ogółu.
''Województwo łódzkie przeprasza za kit kat.'' (oczywiście sama popieram i przyłączam się do tego) :)
Ja wiedziałem, że się tego tekstu czepicie - to było pewne na 100% ;]
Nawet nie będę tłumaczył co miałem na myśli, bo wiecie to dobrze ;P
Ja już nie mam siły do niego ;P :* :D
Efciu.......widziałaś to?? "na co tylko masz ochotę". no nieźle.
A tam, czasami chce się walnąć przydługie wypracowanie, bo tylko tak można przedstawić to, co ma się do powiedzenia.

Online na-co-tylko-masz-ochotę ;]
Wiadomo, najlepiej na żywca, ale jeśli tak się nie da, to do wyboru jest online lub wcale.
Przy okazji pomyśl nad tym, aby ograniczyć długość komentarzy. Gdyż uwielbiam się rozpisywać, a im bardziej się rozpisuję tym bardziej wpadam w trans, im bardziej wpadam w trans, tym większe głupoty i dziwactwa piszę. :)
Online Party - Online Wódka, Online Barman... ?
Zawsze można zrobić Online Party ;]

Swoją drogą muszę zastanowić się chyba nad zrobieniem stronicowania do komentarzy... ;]
E tam impreza, w sumie to mam to gdzieś.
Czyli co, we wtorek impreza? ;P
Dwie strony lustra ;)
Jakby tak się uprzeć, to pomyliłam się tylko o jedynkę. :)
Bez setki się zgadza ;p
A Ty już masz 67. Jak to szybko czas leci. :)
A więc ile kończysz we wtorek? Skoro już teraz od godziny 7. rano do 7. po południu masz o 7 lat więcej?
(Wyciąga kalkulator)
W poniedziałek o godzinie 19. będziesz miał 109, a 24 godziny później aż 123!
Krótko mówiąc jest co świętować. :)
Jakby nie było ty teraz masz 66 ;p poza tym urodziny mam we wtorek i na pewno nie kończę 60 ;]
Szkoda, że to 60 - tka northerr, bo najlepsze imprezy są wtedy, gdy 50 - tka pojawi się na liczniku.
Życzę wszystkiego najlepszego, ale następnym razem uprzedź, jak znowu dobijesz do jakiejś ładnej liczby. :)
Oficjalnie według indeksu ja teraz właśnie matematykę studiuję ;)
Licencjat jeszcze informatyczny, ale magister to już matematyki...
nie możesz bez tej matematyki. jak nie anal-iza to różniczki. może trzeba było studiować matematykę?:P
Najlepszego ;]

Aga, no w zeszłym roku powinny być z głowy, ale co to za studiowanie bez różniczek. Złożyłem podanie do dziekana, żeby pozwolił mi się ich jeszcze pouczyć ;]
hah staruszek:P
to najlepszego.

robią, nie robią, ale tak się składa, że różniczki, to endrju powinien mieć już zaliczone od jakiegoś roku jak się nie mylę.
W takim razie northerr wszystkiego najlepszego, zdrowia i w ogóle: "Sto lat, sto lat...." XD ;P
To ja dobijam do 60 - tki ;p
Ale to raczej tak każdy robi Agniecha. Żadna nowość. :)
ha czyli jednak!! Potwierdzasz teorię, że jak tzreba się uczyć to znajduje się milion innych, ciekawszych rzeczy do roboty, byle nie nauka.
Ech, mnie nie oszukasz:P za długo się znamy:P:P
Aga, z tym to masz rację. Wpis popełniłem, kiedy miałem się różniczek uczyć. A później pojawił się mecz Barca vs Chelsea i samo poszło...
my tutaj zawsze odbiegamy od tematu;p;p

Endrju, Ty zawsze masz ważniejsze rzeczy od tych różniczek, leniu patentowany!!!!!!!!!!
kit kat - XD tru

Ender - to, że miałeś "wizytę" na komisariacie nie było "przeciwnością", już mi się tu nie wykręcaj :* Powodzenia za tydzień w takim razie ;P
Gdy napisałeś Ender, że komentarz 'obcej' to nowość, poczułam się jak pierwsza Warszawa M-20, która dopiero co wyjechała na polskie drogi. Miło spędzony czas na komisariacie (przy dobrej kawce)? :)
Właśnie! To zamieszanie wokół mnie Agniecha to jakieś istne szaleństwo. Może jest o czym pisać, ale - jakby nie patrzeć - w znaczny sposób odbiegamy od tematu (czyli od wpisu Endera). I faceci także potrafią mądrze pisać. :)
northerr bardzo mi miło, że jednak popierasz emancypację kobiet (przynajmniej nie masz nic przeciwko niej). :)
efka muszę Ci napisać, że jestem osobą dosyć upartą i ciężko mnie do czegoś zmusić czy też zniechęcić. Póki co zostanę, jednak nie lubię wadzić ludziom i jakbyście mieli jakiekolwiek wątpliwości co do mojej obecności tutaj, to piszcie wprost. :) Może wam zbyt wiele o sobie nie napisałam (nie odczuwam takiej potrzeby), jednak uważam, że z czasem sami powinniście mnie poznać (a przy okazji ja was). :)
Aga, niemoc twórcza? Ja mam moc, tylko czasu nie ma, żeby jej użyć! ;P
Co do wpisów... rekordem jest liczba 55, liczę na to, że pobijemy ten wynik ;]

Różniczki, kolejne podejście - sam chciałem dzisiaj iść, zaliczyć to w końcu, ale znowu wyniknęły pewne przeciwności. Ale za tydzień to już ostatecznie ostateczny termin, bo inaczej będzie źle.

Za to miło spędziłem dzisiaj czas na komisariacie ;]
Aga on mi dziś rano mówił, że nie pójdzie :P
Jej, ja mam tylko nadzieję, że jednak zmienił zdanie (po raz kolejny) i w końcu wybrał się, żeby je zaliczyć (różniczki! :>)
Ja mogę tylko trzymać kciuki...
przekraczamy magiczne 50 wPISów:P:P
co się nie chwaliłeś, że masz kolejne podejście. Mam nadzieję, że Ci pójdzie na tyle dobrze, żeby to w końcu zaliczyć, bo przez różniczki nie zostaniesz magazynierem:P:P
Nie zawsze, oczywiście ;]
northerr - to Ty cały czas tu w komentarzach tylko żartujesz? ;> :P
kit kat - miejmy nadzieję, że swym zainteresowaniem nie zniechęcimy Cię do komentowanie ;P zostań z nami! ;P
Ender - powodzenia na różniczkach! :*
KK oczywiście to była wszystko forma żartu, jestem za pełno uprawnieniem kobiet. ;)
heh narobiłaś zamieszania:P ale przynajmniej mamy o czym pisać.
Northerr, facet nie pisze w taki mądry sposób, chociaż ptrzyznam, że z początku też myslałam, że "a jednak". Zmylił nas ten nick.
Endrju, przynajmniej nie dopadła Cię niemoc twórcza jak mnie ostatnio, ale wczoraj już się chybaprzełamałam. Na za tydzień muszę naskrobać spory referat, a przez 2 tygodnie zastananwiałam się nad skonkretyzowaniem tematu. Ale ostatecznie oświeciło mnie przedwczoraj.
Widzisz, zdecydowana większość osób znajdujących się na blogu (blogach), to bierni obserwatorzy. Przeczytają, ale nic nie napiszą, bo nie czują takiej potrzeby, nie mają ochoty, nie chcą się ujawniać. Nie uświadczysz tutaj tłumu jak na Onecie, więc komentarz 'obcej' osoby jest jednak sporą nowością. W szczególności, jeśli pisany tak ciekawym, odmiennym stylem ;]
Mimo wszystko nie widziałam takiej potrzeby, abyś mi dziękował. :) No cóż, napisać komentarz czy też opinię to dla mnie żaden problem. Dla mnie jedynym problemem jest fakt, że 'co obce, to ciekawe'. Wolałabym, aby nikt na mnie nie zwracał uwagi, jednak jak widać - chyba się nie udało. Strony domowej nie mam, włóczykijem też nie jestem. A jak tu trafiłam - póki co nie będę ujawniać swych tajnych kanałów. :)
northerr bardzo Cię przepraszam, że jednak jestem dziewczyną i że w tak brutalny sposób zniszczyłam Ci Twój światopogląd. Ale jakbyś miał jakieś pretensje, to podam numer do taty - to wszystko przez niego (albo dzięki niemu?). I następnym razem jak będziesz mógł, to umieść tu linka ze screenem, na którym zaznaczysz momenty, w których mądrze pisałam. Bo albo mówisz o innej osobie, albo to ironia, albo ja już muszę iść do okulisty i szkiełka wymienić. :)
kit kat - podziękowałem, bo wiem jak trudno "przebić się" czasami przez grupkę stałych, komentujących bywalców i napisać pierwszy komentarz.
Ciekawe metafory, to Ci muszę przyznać ;] Tak, największym problemem jest 24godzinna doba, a przydałaby się co najmniej 30godzinna. Ale znając życie mając 30 godzin i to szybko zostałoby zapełnione. Trzeba radzić sobie jakoś z tym co się ma.
Posiadasz własną stronę domową, czy raczej jesteś internetowym Włóczykijem? Trafiłaś tu z Google, czy ze strony/forum, gdzie był link do mnie? :)

Aga, ja byłem za Barcą. No, ale ostatnie kilkanaście minut, jak grali w 10 i ogólnie nie szło im zupełnie, to już bardziej słuchałem w tle niż oglądałem. Biedna Chelsea, 2 minuty i byliby w finale. W sumie szkoda ich, bo grali o wiele lepiej. Za to sędzia to prawie jak Webb się zachowywał.

northerr, nie załamuj się. Jesteśmy my, którzy dzielnie podtrzymują solidarność plemników w opanowanych przez kobiety komentarzach ;]

Swoją drogą ciekawi mnie ile osób czyta moje wpisy. Czy poproszone o ujawnienie się, przedstawienie, napisanie cokolwiek i podpisanie się swoim nickiem, zrobiłyby to?
a ja myślałem, że kk to facet... tak mądrze prawił... i popsuło się moje okno na prawdziwy świat ;(
O mnie? Co tu dużo pisać - głowa, tułów, dwie ręcę, dwie nogi. Płeć żeńska. Po prostu zwykły człowiek i nic ponad to. :)
Nie lubię pisać o sobie - mam z tym jakieś problemy. Poza tym ta strona nie jest o mnie - ja tu tylko komentuję (trochę skomplikowanie, głupio, śmiesznie i przewrotnie). :)
nie no oczywiście nie nalegam - bo co to za przyjemność z komentowania jeśli od razu trzeba się ujawniać... zresztą to nie moje "podwórko" ;P to się rządzić nie będę :)
Ender zyskuje popularność więc cieszę się razem z nim.
O widzisz Ender, teraz kiedy tak dużo osób patrzy powinieneś wziąć się do roboty i pokończyć te pozaczynane projekty ;P
a potem weekend na mazurach ;> :P
i od razu pojawiło się zainteresowanie nową postacią ;P
napisz nam coś więcej o sobie ;P
XD
Proste (nie prostackie!), krótkie i treściwe komentarze, bo - jakby nie patrzeć - jesteście w swoim gronie.
Ja tu znalazłam się przez przypadek, przeczytałam i napisałam komentarz(e).
Tyle ode mnie. :)
a miało być tak pięknie ;(
hehe mam rozdwojenie jaźni:P:P
powiedziałabym, że nawet w bardzo skomplikowany sposób. zdecydowanie wyróżnia się on pośród naszych prostych czy nawet prostackich (w porównaniu z Twoimi) komentarzy.
Fak, Barca własnie wyrównała.
(co do poprzedniego komentarza) Agniecha miało być w komentarzu, a nie w nicku.
Filozof? Daleko mi do niego.
Ja po prostu pewne rzeczy opisuję w skomplikowany sposób - stąd to złudne wrażenie.
kk a Ty to jakiś filozof czy jak?
Nie masz za co dziękować (za szczerość?).
Podstawą każdego przedsięwzięcia to zapał i chęci - czy to chodzi o programowanie, czy też pływanie synchroniczne. Brak czasu i powolne tracenie cierpliwości, gdy coś nie wychodzi?
Jak sam pisałeś zapał masz na początku, a z czasem mija - moze jednak to przede wszystkim brak cierpliwości, a w afekcie chęci już nie są takie same jak na początku. Być może to klucz do sprawy? (Brak czasu - chyba wielu osobom brakuje jakiś 8 godzin do doby, więc jesteś jedynym z wielu)
Życzę Ci Żeglarzu, abyś cierpliwie znosił wszelkie sztormy na tym rozległym oceanie - kiedyś ujrzysz światło latarni, odnajdziesz swój port i dotkniesz dawno nie widzianego lądu. :) (to zdanie brzmi trochę zabawnie i śmiesznie, jednak inaczej tego ująć nie potrafiłam).
pozdrawiam kk
dlatego Ci to przypomniałam:D nie mogę zapomnieć jak to pierwszy raz opowiadałeś:D To były czasy;P:P masz co wspominać:P
Efciu, coś mi świta w tej sprawie ;]

Aga, weź mi tego nie przypominaj, trauma normalnie, rysa na psychice ;P
albo jak Cię sor Korba prosił, żebyś mu wyjął klucze z kieszeni:]:]
jak to nic? a pamiętasz, jak mi pisałeś, że przyszła jakaś pani i prosiła Cię żebyś "zrobił coś, żeby to się wydrukowało" ;P
ale byłeś. cała szkoła patrzyła na nas jak na pomyleńców. ech...to były czasy:D
Efciu - "fizyczno - multimedialne". I tak jak już napisałem, nic konkretnego tam nie robiłem ;]
kit kat, dzięki za komentarz.
Największy problem polega na tym, że często nie widać efektów, lub trzeba na nie trochę czekać. Brakuje czasu, by napisać coś od początku do końca, przez co rozpoczęte i porzucone projekty są na porządku dziennym. Przychodzą nowe pomysły, na początku ochota do pisania jest spora, a do pozostawionych projektów ciężko się jednak wraca.

Aga, szczególnie, że przez całe kółko ja osobiście nie zrobiłem ani jednej prezentacji, robiłem co najwyżej sztuczny tłum ;]
Chociaż... to chyba o informatyczne kółko chodziło ;P ;)
hahaha :D pamiętam :P tym mnie urzekł :P
a ja sie nie zgadzam. znam go trochę dłużej od was. to wariat, ale taki pozytywny. zresztą jak wszyscy z naszej licealnej paczki:D kto normlany zapisuje się na kółko fizyczne:P:P
yyy?
ja... nie rozumiem... ;(
;PPPP
ale zgadzam się ze stwierdzeniem, że z głową u Ciebie w porzo programisto ;P
Widzę, że masz za niską samoocenę (jak to psychologicznie zabrzmiało).
'Programista jak artysta, musi mieć coś z głową, jeśli tak do tego podchodzi.'
Moim zdaniem to nie tak jak napisałeś. Po prostu masz inny sposób patrzenia i inne rozumowanie pewnych rzeczy. Wielu, którzy są rzekomo uważani za normalnych, nie pojmie Twoich piorytetów. To nie Ty masz coś z głową, a jedynie inni mają problem w sposobie obiektywnego patrzenia i chęci pojęcia niektórych rzeczy. :)
pozdrawiam kk
narazie to tam nic nie ma poza wpisem testowym i kilkoma durnymi komentarzami:P Także wytrzymajcie jeszcze 2 miesiące i wtedy wszystko ruszy pełną parą:)
To już jak Aga będzie chciała, to jej adres ;P
a może jakimś linkiem zarzućcie? :P
Z technicznego punktu widzenia już jest gotowy, wystarczy parę rzeczy skonfigurować i możesz już spokojnie pisać co chcesz i kiedy chcesz.

A po wpisie testowym powinnaś już wiedzieć czy będę komentował czy nie :P
jak dzisiaj:P i zobacz jaką to wywołało dyskusję:)
0+0=? :P:P
mam nadzieję, że jak już ruszy mój projekt, to też się bedziesz udzielał:P
Zazwyczaj pisze się po to, by ktoś to czytał. A widocznym potwierdzeniem tego jest komentowanie. Dzięki temu wiem, że ktoś tu zagląda i interesuje go to, co ja napiszę. Tak więc, Aguś, to było podziękowanie a nie bluzganie :P

Chociaż, czasami, zdarzy mi się napisać coś głównie dla siebie xD
mamy się cieszyć czy właśnie nas obluzgałeś?
Czeszę się bardzo za każdym razem, gdy komentujecie moje wpisy :)
a od kiedy Ty się czeszesz?? :P:P
Może ja przyjadę, jeśli uda mi się ogarnąć to co teraz mam na głowie :)
a ja Ci dokładam jeszcze zajęć ;/ ale jutro ujrzysz na koncie małą zachętę ;>
a może jednak przyjadę posprzątać? :>
Twój program jest skryptem, częścią mojej magisterki ;]
jak zwykle, a zaległe roboty będą leżały odłogiem.
a tak na marginesie - co z moim programem?
Spoko - rzucę za miesiąc lub dwa ;]

Znając życie znajdę sobie inne zajęcie, bardziej czasochłonne niż studia ;]
rzuć studia - będziesz miał więcej czasu :P:P:P
Aga, nie tym razem. Lenia to ja mam na różniczki, magisterkę natomiast piszę praktycznie codziennie, do tego jeszcze drugi skrypt, na własny użytek, w wolnym czasie. Kwestia taka, że największym problemem jest właśnie brak wolnego czasu. Daj mi wolny tydzień, a napiszę co tylko chcesz. Daj mi miesiąc, a wypuszczę trzy nowe strony, których domeny wiszą puste od roku lub dwóch.
Nie przejmuj się Andrzeju, ja też bym chciał wiele zrobić, a przynajmniej móc zacząć robić a i tak wychodzi jak wychodzi... Powoli do przodu, nic na siłę.
Efciu, pozwól, że Cię oświecę. To nie malncholia tylko najzywklejszy pod słońcem LEŃ. tyle. leń go dopadł i taka jest prawda, a że do tego musi pisać mgr a mu się nie chc, więc pisze tutaj, żeby robić wszystko tylko nie to co trzeba. Stara, sprawdzona metoda;D
po pierwsze - świetnie napisane! Pięknie! Rzekłabym nawet :)
po drugie - biedny programisto - spontana więcej! Nie da się wszystkiego zaplanować ;P (i kto to mówi), a to co nieprzewidziane bywa piękne :)
po trzecie - to mówisz, że już masz dwójkę dzieci? ;>
po czwarte - programisto, młody jeszcze jesteś! Jeszcze masz czas, żeby COŚ osiągnąć :P tylko zamiast "echać" i "ochać" do roboty się weź :D
po piąte - a jak masz taki nastrój melancholijny to może jakaś przerwa od programowania - jakiś weekend na mazurach w miłym (moim) towarzystwie? :P
po szóste - albo przyjadę Ci posprzątać :> XD
heh nie no wyślę linka do tego Andrzejowi. Niech zobaczy w co się pcha :D