Warsztaty ze Społeczności Internetowych

31.03.2009, 12:56 | spotkania/szkolenia
Nazwa warsztatów: Społeczności Internetowe
Prowadzący: Dominik Kaznowski (Pełnomocnik Zarządu ds. Business Development, nasza-klasa.pl)
Data i miejsce: 25-26 marca 2009, Hotel Belweder, Warszawa

Dojazd
Wyprawa do stolicy zaczęła się spokojnie: zabraliśmy się z Adrianem porannym busem, by wyrobić się na początek warsztatów, które miały się rozpocząć o 9:30. Wszystko byłoby świetnie, bo przyjazd planowany był na 8:30, gdyby nie fakt, że po godzinie jazdy rozszalała się potężna zamieć śnieżna. W wiadomościach radiowych opowiadali, jak to pół kraju zasypało. Za oknem widok nie napawał optymizmem: widoczność praktycznie zerowa, a wszystko pokryte grubą warstwą śniegu. Od kilku dni panowało lekkie ocieplenie, upragniona wiosna miała się w końcu pojawić, a tu niespodzianka, powrót zimy. W każdym bądź razie, poza spóźnieniem prawie godzinnym, czyli przybyciem do centrum w okolicach 9:15, mieliśmy jeszcze zabawę w poszukiwania hotelu Belweder. Komu chciałoby się sprawdzić wcześniej na mapce gdzie on dokładnie jest lub zobaczyć które tramwaje nam pasują, jak można jechać na żywioł i liczyć, że spotka się kogoś, kto wie jak tam dojść. Cóż, kilka osób, w tym jakiś koleś z MONu, nie wiedzieli. Problem polegał na tym, że poza hotelem Belweder, był jeszcze hotel Belwederski i restauracja Belweder, więc zwiedziliśmy całą okolicę wliczając w to ambasadę Szwecji, Rosji i Ministerstwo Obrony Narodowej. No, ale w końcu, przed 10, udało nam się dotrzeć na miejsce.

Dzień pierwszy
Tego dnia dostaliśmy sporą ilość teorii, a wszystko kręciło się oczywiście wokół społeczności. Specjalnie nie napisałem 'społeczności internetowych', gdyż tematyka spotkania wychodziła poza internet, ale o tym później. Na początku było trochę wstępu na temat społeczności jako takich, kilka slajdów statystyk, nieco genezy serwisów opartych na mechanizmach społecznościowych. W dalszej części pojawiły się takie zagadnienia, jak zachowania i motywacje konsumentów w sieci, tworzenie serwisów w oparciu o koncepcję Web 2.0, PR z wykorzystaniem serwisów społecznościowych oraz angażowanie użytkowników w działania marketingowe. Było o social media, social networking, trochę o blogach (także firmowych), użytkownik społeczności został wzięty pod lupę, a jego działania i motywacje przeanalizowane. Sporo interesujących i przydatnych informacji przedstawionych w kilkugodzinnej prezentacji, a wszystko to bardzo ciekawie opowiedziane i potwierdzone wieloma przykładami.

Dzień drugi
Po teorii przyszedł czas na praktykę. Podzieliliśmy się na zespoły czteroosobowe, każdy zespół dostał produkt lub markę, wokół której miał zbudować społeczność. Pomysły były różne, od gazetki dla farmaceutów przez prezydencję Polski w Europie aż po społeczność jeżdżących warszawskim metrem. Mnie trafił się temat Volvo Trucks, czyli ogólnopojęte wielokołowce potocznie zwane TIRami. Mieliśmy w zespole pana nieco od nas starszego, który okazał się być dziennikarzem, na dodatek posiadającym kilku znajomych kierowców, więc posiadaliśmy solidne podstawy. Podczas tworzenia nazwy portalu okazało się, że co prawda wszyscy nazywają ich kierowcami TIRa, ale sami mówią na siebie inaczej: Mobilki. Stworzyliśmy prototyp serwisu, kampanię reklamową, kanały komunikacji. Całość miała być bardziej patronatem Volvo nad ogólną społecznością kierowców, a nie stricte portalem wielbiącym tą markę (choć np. na epuls.pl namierzyłem grupę fanów ciężarówek Volvo, która posiadała ponad 100 członków, a regulamin wyraźnie sugerował, że członkowie uważają Volvo za producenta najlepszych ciężarówek na świecie). Na początku wydawało nam się, że po określeniu kilku kluczowych kwestii mamy dużo czasu, ale podczas tworzenia prezentacji czas szybko mijał, więc wyrobiliśmy się dopiero w ostatniej chwili, a sama prezentacja nie była aż tak kolorowa i atrakcyjna w porównaniu do tego co mieliśmy w planach. Niemniej jednak przedstawiliśmy swoją społeczność, a całodzienna współpraca zjednoczyła nas w dążeniu do wspólnego celu. Na przerwie obiadowej, po zakończeniu kilkugodzinnych wysiłków a przed prezentacjami, usiedliśmy przy jednym stoliku i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.
Wszystkie prezentacje starały się korzystać z bogatej bazy wiedzy dnia poprzedniego i szczegółowo opisywać każdy element projektu. Było wesoło, szczególnie podczas niekonwencjonalnych prezentacji niektórych projektów.

Podsumowanie
Warsztaty uznaję za bardzo udane. Dominik opowiadał bardzo ciekawie, często dorzucał coś od siebie i z własnego doświadczenia. Zawsze trafiło się coś zabawnego, atmosfera była luźna i przyjemna. Drugiego dnia chodził między grupami i starał się doradzać, sugerować, podpowiadać. Wielki plus dla niego, całe warsztaty poprowadził w pełni profesjonalnie.
Oby więcej takich szkoleń. Jedynie do szczęścia brakuje mi warsztatów z SEO, na które za pierwszym razem nie udało mi się pojechać.

komentujKomentarze:

coś dla Ciebie Efciu:

http://wiadomosci.onet.pl/1945487,69,nowy_kierunek_studiow_serwisy_spolecznosciowe,item.html
przyda się na pewno ;P Ty pomykasz na szkolenia, a ja choć tyle mogę zrobić, przynajmniej na obecną chwilę ;D
No i bardzo dobrze, że research uskuteczniasz, ta wiedza może się później przydać ;]
ja tylko chciałam zauważyć... że niektórzy mogą oprócz kasy czerpać przyjemność z takich przedsięwzięć. I to, o czym mówiłam wcześniej - chyba dobrze, że ktoś potrafi robić co lubi i nieźle przy tym zarabiać :) ja tak bym chciała więc robię researche i śledzę poczynania załogi n-k ;P nie nastawiam się negatywnie, a jeśli coś mi nie odpowiada nie biorę w tym udziału ;)
Northerr, mając 11 milionów zarejestrowanych użytkowników raczej nie mają się co martwić o szybki spadek odwiedzalności ;]

Efciu, zaoferuj im się jako Etatowy Wymyślacz Pomysłów Na Zbicie Dużej Kasiory ;P
Zgadzam się, że teraz jest inaczej niż kiedyś (cały czas mam na myśli n-k). Tylko jeśli zarzucasz żerowanie na użytkownikach to nie do końca to rozumiem (sama mam konto na n-k i nie wydałam ani grosza, nie kliknęłam w ani jedną reklamę, a spamowe wiadomości wyrzucam do kosza, do czego przyzwyczaiłam się już jako posiadaczka zwykłego maila). Używam za to n-k w różnych innych celach. I świadomie piszę - używam (mogłabym nawet rzec - wykorzystuję ;P).
Jasne pomysły z prezentami za 2zł, czy wspomniane płacenie za możliwość oglądania odwiedzających cię gości są... no właśnie - jakie są? Dziwne, inne (bo nigdzie się z tym nie spotkałam), drażniące, śmieszne, a nawet mogą wydawać się żałosne, ale... no właśnie ale. Ile osób kupiło te żałosne prezenty, ile osób zapłaciło za tą możliwość podejrzenia kto ich odwiedzał? Więc są to pomysły przede wszystkim skuteczne.
Oni mają kasę dopóki ludzie do nich zaglądają! RACJA! Ale oni muszą walczyć o to, żeby ludzie do nich zaglądali...
A pomysły raczej im się nie skończą ;) Od tego mają ludzi żeby wymyślali im nowości, żeby zachęcić ludzi do oddawania im swojej miedzi ;P
Niech rzucą teraz np. możliwość kupienia kartki świątecznej i wysłania znajomemu (przy tym dadzą jakieś mniej atrakcyjne kartki do użytku za darmo). Jak myślisz ile osób zapłaci za tą możliwość?
Niech w przyszłości połączą się z jakimś portalem o klubach - i od razu proponują ludziom gdzie można się umówić na to "spotkanie klasowe po latach". Ile osób skorzysta z tego?
Daj mi godzinkę a wymyślę Ci mnóstwo innych opcji ;P I oto chodzi - potrzeba matką wynalazku, skoro ludzie potrzebują n-k to co w tym złego? Że inni przy tym zarabiają to tylko im pogratulować umiejętności wykorzystania niszy. Dopóki nie zdzierają kasy ze mnie nie mam nic przeciwko nim. Jeśli musiałabym zapłacić za samo posiadanie konta, na pewno nie zapisałabym się do tego portalu. Jeśli mam płacić tylko za jakieś graficzki zwane prezentami to nie korzystam z opcji wysyłania prezentów - proste :)
Nie biorę do siebie ale pod uwagę, bo masz też rację i słuszność aby tak mówić, tyle, że dla mnie to kiedyś był fajny pomysł i realizacja, teraz to tylko miejsce dobrej reklamy i żerowaniu na userach (czytaj opłaty różnego rodzaju, np. za obejrzenie kto ostatnio odwiedzał twój profil, m.in.). Więc dopóki ludzie będą tam zaglądać oni będą mieli kasę, ale jak skończy się pomysł, spadnie im PR to wtedy będzie z nimi krucho ;]
Założeniem pierwotnym było, aby ludzie z jednej klasy mogli odnaleźć się po latach i nawiązać kontakt... ale co dalej? Ludzie się odnaleźli i co? Nasi rodzice, którzy wolą życie w realu od życia w sieci wybrali się na "spotkania klasowe po latach" i skonfrontowali treści, które widzieli u znajomych na n-k z rzeczywistością... spotkali się i dalszy ciąg nastąpi, albo i nie w realnej rzeczywistości. Czyli co? Czyli śmierć n-k? Gdyby targetem tego portalu byli tylko nasi rodzice to już dawno by padł. A tak młodzież, która nie realizuje pierwotnego założenia, bo spotyka się ze znajomymi nie po latach, a po dniu najwyżej nakręca cały ten biznes.
Ale napisałeś northerr coś istotnego - "usunąłem konto"... Masz wybór - nie chcesz w tym uczestniczyć - nie musisz, po co się w takim razie oburzać... jak to było o tym lisie, co nie mógł dosięgnąć winogron i rozpowiedział, że są kwaśne? ;> Nie Ty zbijasz na tym fortunę, więc możesz sobie ponajeżdżać :) (nie bierz tego absolutnie do siebie - ja tu tylko zabieram głos w tej burzliwej dyskusji ;P)
Bo N-K.pl jest dobre dla naszych rodziców i ewentualnie dziadków, a nie dla gówniarzy co mają po 10 lat, widzą się codziennie w szkole i na podwórku...

Poza tym ja po miesiącu usunąłem konto jak zauważyłem, że z tego portalu robi się druga "fotka.pl". Potem tylko wklejasz coraz to głupsze zdjęcia a ktoś je komentuje i tyle... nie przypadł mi do gustu, może jedynie jak wspominałeś Ender, że można się spotkać po latach, ale taki cel był zamierzony a teraz jest już chyba przejedzony... teraz powstają wszy takie jak "krewniacy", itp.
ja tam nie wiem czy na NK wyskakują. ważne, że portal ten odjechał od swoich pierwotnych założeń.
co do rozmowy po 20 latach, to ludzie sami przyznawali, że nie mieli o czym ze sobą rozmawiać.
Jak się kto nie widział 20 lat, to się może przez N-K umówić na browara w realu, a dalej już samo pójdzie z tym dowiadywaniem się co u niego.

Fotka też podobno w pewnym momencie przegięła z ilością reklam wyskakujących z każdej możliwej... dziury ;]
Zdecydowanie zgadzam się z ostatnim zdaniem Agniechy :) Właściwie to tylko tak postrzegam n-k... jako zjawisko.
Funkcje, wygląd, cle marketingowe pozostawiam bez komentarza - podoba mi się idea i zapał. Takiego zapału oczekuję od siebie - jak już coś robić to na maxa...
takie portale mają swoje + i -. Jest ok póki nie dominuje chęć "sprzedania" swojego wizerunku za wszelką cenę.
W moim przekonaniu NK straciła swoją pierwotną myśl przewodnią, a stała się targowiskiem.
poza tym o czym można rozmawiać z człowiekiem, którego się nie widziało 20 lat? Poza: co u Ciebie słychać? - to raczej jest niewiele tematów, bo tak naprawdę przez te 20 lat rozłąki ludzie stali się sobie obcy i pojawiło się rozczarowanie.
Jeśli chodzi o inne portale społecznościowe, to wydaje mi się, że jest to dobry pomysł pod warunkiem, że są one tematyczne, bo jest to szansa na rozwijanie swoich zainteresowań i poznawanie ludzi podobnie zakręconych. A NK stała się ciekawym zjawiskiem socjologicznym i psychologicznym, na podstawie którego powstanie nie jedna praca naukowa:)
Z sukcesem związana jest zazdrość innych, to nieuniknione ;]
możliwości masz - znajdź tylko sposób, żeby je wykorzystać :)
swoją drogą interesujące - masz pasję i starasz się ją rozwijać... okazuje się, że przy tym sporo zarabiasz - i tak oto stajesz się człowiekiem, którego inni nie lubią :)

n-k? fenomen? a że istnieją zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy tylko podkręca atmosferę co w finale i tak wychodzi na korzyść "właścicieli" ;)
(widzę tu zalążek niezłej dyskusji ;P)
Też bym trzepał, gdybym miał takie możliwości ;]
tiaa... oni to tam biznes niezły trzepią...
Też nie lubię N-K.pl, co nie zmienia faktu, że posiadają jedną czwartą internetu. Miesięczna liczba odsłon: 10 mld. To więcej, niż Onet, WP, Interia, O2 i Gazeta razem wzięte. Dzienna liczba unikalnych użytkowników na stronie głównej Onetu: 3,5 mln, Naszej-Klasy: 5,5 mln.

A pan Kaznowski jest w N-K.pl dopiero od kilku miesięcy, odpowiada tam za rozwój biznesowy portalu. W branży siedzi od 2000 roku, od 5 lat związany jest z IAB">http://www.iabpolska.pl/">IAB Polska, jest autorem dwóch książek o marketingu w internecie, w 2008 został wyróżniony tytułem Człowiek Roku na Webstar Festival, a Ty chcesz go pobić tylko dlatego, że pracuje w N-K? Nie sądzisz, że to trochę niepoważne podejście? ;)
nie lubię nasze-klasy.peel i gdybym tam był to bym pana pobił (ja zawsze mądry w gębie :p). Co do śnieżycy, hmm u nas na Śląsku jakoś padał śnieg ale żeby nas zasypało? Nic z tych rzeczy. No i w ogóle to fajne takie warsztaty, zawsze jakieś doświadczenie ;).