Zapunktowani od Coca-Cola - nigdy więcej

12.03.2010, 21:15 | internet/media

Zapunktowani, program lojalnościowy Coca-Cola

Nigdy nie korzystałem z żadnego rodzaju programów lojalnościowych, omijam je szerokim łukiem wiedząc od razu, że jedynym beneficjentem jest tylko i wyłącznie organizator takiego konkursu. Dziwnym jednak zbiegiem okoliczności zostałem wciągnięty przez Coca-Colę w program Zapunktowani.pl, który polegał na zbieraniu punktów spod nakrętek po napojach firmy Coca-Cola (czyli Cola, Fanta, Sprite)...

...I to był błąd, wielki błąd. Na początku nakrętki odkładałem mimowolnie i przy okazji, ale z czasem uzależnienie postępowało. Z każdym dniem kolorowe bagno wciągało mnie coraz głębiej, aż w końcu uzależniłem się na dobre. Zbierałem punkty kupując Colę zamiast innych napojów, soków czy wody. Dochodziło nawet do tego, że organizowałem wyprawy do hipermarketów, które wprowadzały promocje na produkty objęte programem, przez co przywoziłem do domu zapasy napoju na tydzień. Kolekcjonowałem je długo, bo przecież programy lojalnościowe działają przez długie lata. Po pewnym czasie miałem nawet konkretny przedmiot zainteresowania, na który te punkty zamierzałem przeznaczyć - shaker do drinków.

Czy to się opłaca?
Po ładnych kilku miesiącach byłem bliski uzbierania wymaganej liczby punktów (bodajże 200), co i tak było niezłym wyczynem: w końcu 200 punktów to 200 litrów napoju wpompowanego w organizm, to 100 dwulitrowych butelek, które licząc średnio po 4 zł (normalnie około 5 zł, w promocjach nawet po 3 zł) razem dają zawrotną sumę 400 zł. Czterysta złotych, na Colę. Dużo pieniędzy, ale jeśli byłyby wydawane tak czy inaczej na te napoje, to czemu nie. Gorzej, jeśli kupuje się produkty dla punktów, a Cola jest przy okazji. Wtedy zaczyna się problem.
Powiedzmy, że shaker kosztuje 50 zł. Rozkładając 50 zł na 200 punktów jasno wynika, że dwa punkty, czyli jedna nakrętka, warta jest 50 groszy, a więc 25 groszy za punkt. Shaker warty 50 zł za darmo lub zniżka 50 groszy na każdym napoju - źle nie jest. Jak już zacząłem, to się przecież nie wycofam, bo co ja z tymi punktami już uzbieranymi zrobię, przecież ich nie oddam. Zbierałem cierpliwie, bo stwierdziłem, że fajnie byłoby mieć taki shaker...

Im dalej, tym gorzej
...I to był kolejny błąd. Jak już byłem bliski uzbierania wymaganych na shakera do drinków punktów, to liczba dostępnych shakerów niebezpiecznie zmalała i krzyczała czerwonym MAŁO. Ale nic to, czekały kilka miesięcy, to mi przecież w tydzień nie znikną. A jednak... Uzbierałem wymagane 200 punktów i co? Wchodzę na stronę, klikam w shakera, a tam brak. Zero, null, skończyły się. No jaaa-pierrr-niczę. Zbierane tyle dla jednego celu, a cel kilka dni przed końcem znika. Ból. Aaale, to nie koniec, bo przecież jak się za chwilę przekonamy, stały regulamin jest dla frajerów.

Nielimitowany czas zbierania punktów, ale... ograniczony czasowo
Shakery zniknęły, ale punkty pozostały. I tu psikus, bo nagle pojawia się pewna modyfikacja mówiąca o tym, że punkty ważne są tylko rok. Przekonałem się o tym tydzień temu, kiedy z mojego konta zaczęły znikać punkty, za pierwszym podejściem wyparowało ich aż 12. Dzisiaj wcięło kolejne 8 i tak to będzie sobie znikać niewykorzystane. Jaki jest sens w programie lojalnościowym, w zbieraniu dużej ilości punktów, żeby zdobyć cenną nagrodę, jeżeli nagle punkty okazują się być przeterminowane i zaczynają z konta znikać? Czysta abstrakcja.

Po co kupić coś za 200 punktów, skoro można wydać 800
Okazało się także, że teraz najciekawszych nagród nie można sobie po prostu wybrać. Od teraz obowiązuje licytacja. Trzeba się bić o to, by zdobyć interesującą nas rzecz. A co ciekawe, licytacje nie są promocjami. Jak się ludzie na to rzucą, to nie ma przebacz. Pierwszy shaker z siedmiu sztuk (!), które będą licytowane co jakiś czas, poszedł za, uwaga, 750 punktów. Drugi za 855, a trzeci już w tym momencie stoi za 800, a do końca jeszcze dwa dni. To masakra jakaś a nie program lojalnościowy.

Możliwe sposoby wyjścia z sytuacji
Rozejrzałem się za innymi opcjami. Mogę dozbierać punktów do huba USB (taki rozgałęziacz z czterema portami USB), który jest za jedyne 300 do wzięcia od zaraz. Bardzo kuszące, szczególnie, jeśli identyczny hub USB, tylko niebieski, kupiłem na Allegro za 14 zł (4 zł + koszty wysyłki). No po prostu ręce opadają. Co ja mam sobie za te marne 279* (*dzisiaj, tj. 12.03.2010, bo niedługo znikną kolejne i będzie mniej) punktów kupić, waciki? Listę nagród można sobie przejrzeć, może ktoś wpadnie na jakiś ciekawy pomysł. Zaszaleję i wezmę deskę do krojenia, albo szmaciany worek na kapcie. Albo w ogóle zapomnę o tym wszystkim, a jedyne co zostanie to nauczka na przyszłość.

komentujKomentarze:

Ten cały program to lipa. Pieczołowicie zbierałam punkty i zdobyłam ok. 3500 tyś. brałam kilka razy udział w aukcji i bez rezultatu. Pod koniec programu nagrody były tak marne ,że nie warto tego badziewia oglądać. Jestem rozgoryczona i rozżalona,że tak się dałam nabrać. Zrezygnowałam i nie kupuję już ich produktów. Będę zdrowsza pijąc wodę do czego namawiam pozostałych uczestników programu.
Popieram. Dziś ostatni dzień z możliwością wymiany i wszystkie nagrody powyżej 3 tysięcy punktów. Sam fakt jakości produktów też daje dużo do myślenia. Gratulujemy Coca-coli za wspaniałą politykę pro-klientową
Super, mam 819pkt został 1 dzień do końca programu i nie ma żadnych nagród poza aukcjami w których udział i tak nie ma sensu. BRAWO Coca-Cola nie znacie chyba znaczenia słowa LOJALNOŚĆ.
To zagranie coca-coli świadczy o nich samych. Zwykłe dziadostwo mam 500 punktów i nie ma już nic na co mogłabym wymienić.Tez nie będę piła już coca -coli. Niech wezmą przykład z naszych rodzimych firm np. z Tymbarku ,gdzie jeśli coś zareklamujemy to postępują fair.I dlatego pije Tymbark, lubię takie firmy które potrafią załagodzić konflikt z klientem uczciwie i jak organizują konkurs to nagrody maja super i uczciwie je przyznają.
uzbieralem 91 punktow w zapunktowani,chcialem je sobie wymienic na jakas rzecz bo napisali ze skasuja mi konto i punkty , a tu same rzeczy za conajmniej 1000 punktow.W zyciu nie kupie nic z coca coli,innych tez bede namawial.Bojkotuje juz adidasa za to ze zamalowal grafiti na czarno na murach w Warszawie.Nic nie kupie od nich ,chociaz wczesniej tylko tam kupowalem .
Mi zabrali 5000 pkt ze niby przeterminowane. Jak do nich napisałam to się głupio tłumaczyli , że i tak były podwojone i nic nie straciłam :/
Warto było przeczytać do końca dla samego "albo szmaciany worek na kapcie" :D
Tak to już jest z programami lojalnościowymi, strzelaniem z wiatrówki w wesołym miasteczku i graniem w lotka. Zawsze ta sama myśl "już jestem tak blisko".
Ja tam od nich ostatnio wziąłem foremkę do kostek do lodów i przyszło mi coś takiego silikonowego co ciężko włożyć do lodówki bez rozlewania.
Zabieranie ludziom ciężko zebranych punktów jest wstrętne
Też właśnie zbieram i mam powyżej 270 pkt, ale co z tego jak nic tam nie ma teraz. Jak już wcześniej wspomniane zniżki na zakup jakiś perfum w sklepie internetowym, które też są lipą bo jest zniżka 20 %, a perfumy powyżej 100 pln. I pytanie, kto kupi perfumy za ponad 100 PLN bez sprawdzenia zapachu dla głupiej zniszki z coca? Odp. NIKT. Chciałem sobie wybrać koszyczek na pieczywo za te punkty, ale się skończyły:D Teraz tylko zbierać do 300 i brać ten worek na kapcie, czy co to jest tak jak napisał autor. Pzdr:D
Ten konkurs to jedna wielka ściema. Też zbierałam długi czas, połowa punktów wyparowała. Jak stwierdziłam ostanio, że trzeba zamienić punkty bo niedługo konkurs się kończy, to okazało się że mam do wyboru magnes albo MAASE zniżek na perfumy w sklepie internetowym po 300zł. A, że u mnie w rodzinie kupujemy raz dziennie Cole to myślałam, że mamy spore szanse na uzbieranie czegoś fajnego... Obliczyłam, że żeby uzbierać na jakąś cenniejszą nagrodę to trzeba pić 10 butelek Coli 1l dziennie, żeby się zmieścić w przeciągu roku bo inaczej punkty znikną...
Znów kolejny raz ktoś nabija nas w butelkę... Dziwnym zbiegiem okoliczności znikają punkty.
Mnie o połowę zginęło z dnia na dzień, mimo że ich nie wydawałem.
Reklamacja jak zwykle - nierozpatrzona, bo po co?
Mnie ten program do kurwicy doprowadza...!!!!
Pod koniec grudnia wygrałam z "Zapunktowani" a nagroda nie przyszła do dziś...
Ściema nie konkurs...

Czy ktoś z Was też tak miał?
Kolejny knot coca coli.
Jest laptop w licytacjach za bagatela 40844pkt.
Liczymy:
40844 dzielimy na 50pkt. które maksymalnie dziennie wpisać = 816,88 dnia
Dzielimy to na dni w roku = w przybliżeniu 2 lata i 3 miesiące.
Teraz pytanie...? Kto uzbierał tyle punktów?
Program punktów trwa dwa lata, z tym że przed reinkarnacją punktów, można było wpisać max 30pkt.

Niech sobie ten program w dupę wsadzą.
Te aukcje to faktycznie bez komentarza. Szkoda nerwów... tyle.
Zbierałem na sztućce do grila, około 600 starych punktów, zbierałem, zbierałem, zbierałem ale sztućce się skończyły. Pomyslałem, że nie długo znowu będą, ale nie zamiast tego coca-cola zmieniła zasady, otrzymałem 1800 nowych punktów, za które teraz mogę otrzymać knot od świeczki. Czuję się nabity w butelkę coca-coli.
ja ladnie od poczatku za 30 czy 60 pkt wzialem sniadaniowke coca coli i kilka e-bookow i jeszcze jakis film przez internet moze wezme. ;P
witam was i rozumie wasze zbulwersowanie w 100%. narzekacie na zasady panujące w tym programie lojalnościowym, lecz czy czytaliście regulaminy jakie tam panują? Mi również się sposób w jaki coca cola ustala zasady nie podoba czyli ;
- jedno konto
-max 10 kodów dziennie poprzez stronę www (czyli za darmo) +10 poprzez sms (płatne 1zł+wat za kod)
-durne licytacje gdzie przez cały okres trwania licytacji jest małe zainteresowanie daną nagrodą a w ostatniej minucie serwery padają z przesilenia
- nagrody za pkt , za pkt?? to chyba jakaś kpina by zniżki po 10-50% to były nagrody lub za gigantyczną cenę punktową np . namiot jest teraz za 13 000 pkt czyli by go zdobyć musimy dziennie 10 kodów X 5pkt każdy X 30dni x12 miesięcy to mamy 18 000pkt max dzień w dzień zbierania lub 10 kodów dziennie X 3pkt każdy X 30 dni X 12 miesięcy to mamy 10 800pkt minimum dzień w dzień zbierania czyli nie uzbieramy na swój wymarzony namiot w programie lojalnościowym bo po roku czasu pkt zebrane będą nam znikać z konta .lecz załóżmy że jesteśmy uparci i kupujemy dziennie 10 butelek 2L po 5zł przez 30 dni i 12 miesięcy to ile kochani wydaliśmy kasy by zdobyć ten upragniony namiot ?? no kto policzył .. tak zgadza się 18 000 zł przez rok wydaliśmy właśnie by zdobyć namiot za niecałe 100zł a przez dwa lata zbierania w ten sposób to dwa namioty mamy za cenę nowego z salonu samochodu!!! tak tak jesteśmy po prostu @@@ oslepionymi tym ze coca cola nam da za darmo bez kosztów wysyłki namiocik watr 100zł za 18000zł wydanych na napoje .
- a gdy tak jak teraz jest awaria (przerwa techniczna) i za przeproszeniem gów-no możemy im zrobić za to że w te dni tracimy szanse na zdobycie kolejnych pkt
-TAK WIEC RADZE WAM SIE DOBRZE ZASTANOWIC NAD TYM CZY CZASEM NIE WARTO SIĘ PRZEŻUCIC NA PEPSI oni bynajmniej dają w stosunku 1 kod=1zł doładowania dla twojej komórki i tutaj zasady sa owiele prostrze bo teraz jest również ta akcja do końca wakacji i mozemy sobie pijąc PEPSI doładowac komóre.
-lecz musze wam powiedziec iż z dawnych zapunktowanych i coke.pl i obecnych zapunktowanych otrzymałem mase nagród gdzie nie wydałem nawet ani jednego grosza na produkty coca coli ,po prostu znalazlem lepszy sposób na nich skoro oni nas traktuja jak śmieci ja również ich tak samo traktuję .
Stan mojego konta - 0. Z rozpędu obsługuję jeszcze dwa familijne.Przed zmianami udało mi się złapać namiot. Totalny bałagan czyli kumulacja punktów z dwóch kont. Przebitka punktowa niezrozumiała. Przy dwóch kontach jeszcze ujdzie. Pierwsza licytacja LUTY 2011 noooo-IPod 1G. Udało się !!! Osobiście wolę piwko.
A regulaminy mam w ....! Co dalej, pożyjemy, zobaczymy. (oczywiście wklepujemy kody).
Uzbierałem 1900 pkt (starych)zapunktowani + 140pkt z coke.pl Po reinkarnacji ładnie to wyglądało, bo ponad 8 tyś pkt.
Pomyślałem sobie..." no to pewnie nagród będzie tyle, że będę się zastanawiał co wybrać?"
Wchodzę, spoglądam na nagrody, a tam wielkie [gówno/b]!!!
Tak jak kolega niżej napisał - świeczka za 8600 pkt, jakiś badziewny termometr, no i młynek do pieprzu w punktach że aż głowa boli.
A licytacje...? To już druga sprawa.
Któż mądry licytuje na 8 czy 9 dni do końca licytacji, i tuż po jej rozpoczęciu z ceny wywoławczej np. 40pkt na 1800, czy 3200pkt (w kilka minut po rozpoczęciu zabawy)?
Jawne granie w H...!!!

Wiecie co...? Niech oni sobie ten cały program lojalnościowy w dupę wsadzą!
Niech się nie ośmieszają, bo każde ich słowo, i te całe konkursy i programy, to jawne rżnięcie klienta w tyłek.
Głupców niech robią z siebie, ale nie z nas.
a w sklepie za kilka złotówek... ;)
luxi - przesyłka za free, a przynajmniej taka była na Zapunktowani.pl

Kolejna abstrakcja - transfer punktów. Stary punkt Zapunktowani.pl to 4 nowe punkty CocaCola.pl. Co z tego, jeśli kiedyś świeczka waniliowa była chyba za 100 punktów. Niech będzie, że źle pamiętam i mogła nawet 200 kosztować. Po przeliczeniu na nowe, powinna być za 800 punktów. A jest za ile? 8600... ponad dziesięciokrotne przebicie... totalna porażka...
a wiecie może czy za nagrody są jakieś dodatkowe opłaty np. koszt przesyłki , czy podatek?
jedno wielkie GÓWNO- coca-cola WSTYD!!!!!
ten program to coraz większa kaszana bo nie dość,że kradną punkty to jeszcze trzeba się licytować (gdybym miała taką potrzebę skorzystałabym z allegro) mimo iż na odpuście można dostać lepsze buble
ja też miałam takie przejścia. Na początku zbierałam na torbę uzbierałam te punkty dość szybko- lecz okazało się, że torby już zniknęły. Zbulwersowana napisałam do Coca Coli, że to jakaś ściema gdyż albo są nie przygotowani do programu albo próbują naciągnąć klientów. Po interwencji torby wróciły w ilości DUŻO. Ale teraz te licytacje to jakaś paranoja. Dobrze że zbierałam szybko więc mam prawie wszystko lecz np. koszyczek na chleb był tak daremny, że aż sobie pozwoliłam pokazać i skomentować to u przedstawiciela z Coca Coli. Też był zdegustowany takim bublem. Plecak, torba, shaker fajne . Pozdrawiam i mam nadzieje, że Coca cola się teraz bardziej postara.
Przez jakiś czas było nawet OK. Od wakacji totalna przegina,Coca-cola olewa graczy naciągając ich na kupo swego produktu. Licytacje to wariacje. Zdaje mi sie że wcześniej przy
wyborze była to już totalna chińszczyzna. Ale bawmy się dalej. Napoje, zupki, sosiki kuszą kodami lub SMS-ami. Powodzenia.
powiem ci szczerze ze faktycznie kibel ten program mam 178 punktow i na tym chyba skoncze
ten program jest do du......
masz rację, nie zbieraj już - wkrótce Twoje urodziny, dostaniesz ode mnie śliczniutki błyszczący shaker, a do niego jakąś wódkę, curacao i kilo cytryny, żebyś sobie mógł kamikadze do oblewania ćwierćwiecza przygotować ;p
Ano, zestaw z shakerem jest za punkty, ale kosztuje ich aż 550, a mnie ciągle punkty zabierają i zostało ich 240. Jak znowu zacznę zbierać, to przy 500 punktach okaże się, że się skończą i trafią na licytacje po 1500 ;P
Uuu... fakt.
Ja wpisuje kody i oddaje na wózek (inwalidzki). Nie kolekcjonuje zbędnych nakrętek:P
Co do kasy, tak naprawdę wolę nie liczyć ile się na tym traci. Ale kumple pomagają mi w zbieraniu, więc pewnie nie jest aż tak źle.
Co do całości, traktuj to jak zabawę. Nie warto się przejmować tym, bo przecież organizatorzy muszą wyjść na swoje, o to chodzi, biznes się kręci, a my wykupujemy tylko drogie cole. Lepiej też zacząć kombinować.
Wiec szukaj kogoś do pomocy:P
Powodzenia!
PS. A shaker dalej stoi, jest ich dużo, nie jest na licytacji, więc zbieraj!
Z tym ciągłym podwyższaniem ceny produktu w punktach i z licytacjami, to zdecydowanie przeginają. Takie programy lojalnościowe mają to do siebie: hub USB warty na Allegro 4 zł + 10 zł przesyłki 'kupisz' za 300 punktów, czyli 150 butelek Coli, a to koszt 750 zł (licząc 5 zł za butelkę). Odliczając na przykład po 50 groszy z każdej butelki (promocja taka powiedzmy, żeby 'opłacić' dany produkt), wychodzi 75 zł. Czysty zysk :O

Co do nakrętek, to raczej nie mam zamiaru się ich pozbywać - na pewno trafią na jakąś akcję charytatywną, co jakiś czas ktoś zbiera nakrętki na sprzęt dla chorych dzieci. Zresztą, i tak byłby problem z oddaniem, bo teraz siedzę w Warszawie a nakrętki leżą w Lublinie ;)
Ja też jestem tym uzależnionym:P Bardzo podoba mi się ten program, choć nie niektóre nagrody typu dziwacznego zegara na ścianę czy podobnych pierdół. A, i tych licytacji, w których ludzie biorą za 2000 punktów coś, za co ja nie dałabym 100.
Zmartwić cię, że potem pojawił się inny shaker z jakimiś dodatkami, ale za 550 punktów??
W skrócie: trzeba trafić i mieć akurat tyle punktów.
W sumie mam pytanie, czy potrzebne ci są jeszcze te zbierane nakrętki z szuflady:P
Pół biedy, żeby to była ramka cyfrowa. Zwykła ramka ze zwykłym zegarkiem za 300 pkt jakoś mnie nie kręci ;] Chociaż kto wie, może to najnormalniejszy z dostępnych wybór... Gdyby mi punkty nie znikały, to miałbym na styk, a tak mi trochę brakuje. Jakoś mi się nie spieszy, żeby to nadrobić...
Nie to jak być wydymanym. Fajna jest ta foto ramka :)
true, regulaminy zwykle są skonstruowane tak, aby tylko zamącić i ktoś, kto nie chce/nie ma czasu się z nim zaznajomić, dał się złapać w pułapkę absurdów... a ja mam jeszcze jedno smutne spostrzeżenie - nawet jeśli regulaminy są jasne i przejrzyste, to ludzie i tak nie mają w nawyku zapoznawać się z ich treścią - sama kilka dni temu odpowiadałam na maila, w którym osoba pytała mnie o rzecz teoretycznie zaakceptowaną po zapoznaniu się z regulaminem, z którym w praktyce osoba się nie zapoznała - to się rozpisałam, a w skrócie chciałam powiedzieć to co Wy - czytać regulaminy! :p
Ja natomiast uwielbiam 'darmowe' smsy, którego to smsa wysyłamy oczywiście za darmo, ale tylko po to, by dowiedzieć się pod jaki numer wysłać płatnego smsa, by wziąć udział w konkursie ;]
sądzę, że to pisało w regulaminie, chociażby formułka, iż mogą oni modernizować regulamin ; X
od roku mam cholerną manię czytania regulaminów i większość konkursów, w których chciałam brać udział, miała tak ciekawe paragrafy, że można było zostać wyprowadzonym z równowagi [ np. w jednym z regulaminów konkursu był paragraf 20., w którym pisało, iż aby otrzymać nagrodę należy wysłać jednorazowo SMSa - nr i koszt zostanie podany w innym paragrafie. .. i dopiero 30 paragrafów później dowiadujemy się ceny: 19 zł - podana cena była ceną bez VATu of course, o czym dowiadujemy się 5 paragrafów później ; X ]
Kapsle to ja tak czy inaczej mogę oddać, bo mam ich całą szafkę. Problem rozchodzi się o te punkty, które się do tej pory nazbierały.
huh, nieźle Cię zezłościli, skoro cały wpis przeciwko nim zmontowałeś... deski nie bierz - okropna! Zostaje Ci worek, albo oddaj kapsle na jakąś akcję związaną z ratowaniem czyjegoś życia...