Paintball!

18.07.2009, 11:59 | rozrywka
paintball Przymierzałem się do tego wiele razy, niestety nigdy nie było dobrej okazji, czasu lub innych sprzyjających okoliczności. Na szczęście udało mi się w końcu to zrealizować - wybrać się na paintballa. Co prawda nie było to z Piotrkiem i Pawłem, nie było to też za pośrednictwem Rafała i jego Splattera. Wszystko odbyło się 12 lipca pod Kielcami, dokładniej w okolicy Pińczowa, a skład grupy uderzeniowej oprócz mnie zawierał Jacka (brata Efki) i jego znajomych z liceum.

Przyjechaliśmy na miejsce punktualnie, ale trzeba było trochę poczekać, bo w okolicy miśki suszyły, na dodatek z zaskoczenia, więc dwa z kilku samochodów miały lekkie opóźnienia i mandaciki w bonusie. Już samo dotarcie na miejsce było ciekawe, bo podziwiałem cały kompleks z daleka. Kilka dużych budynków, kilka mniejszych, do tego wysoki komin widoczny z daleka - a wszystko to u podnóża całkiem sporej góry pokrytej lasem. Kiedy zbliżaliśmy się do tego kompleksu budynków dało się odczuć taki specyficzny, militarny, postapokaliptyczny klimat, który mnie kręci. Od razu przypomniałem sobie grę, którą niedawno przechodziłem - Stalker'a. Jak się później okazało nie tylko budynki sprawiały takie wrażenie, ale także gracze.

Na dzień dobry kombinezony, maski, wydanie markerów (pistoletów na kulki) oraz krótki instruktaż dla tych, którzy byli pierwszy raz. Podzieliliśmy się na dwie drużyny, a naszym pierwszym zadaniem było zapoznanie się z bronią oraz z... bólem. Od kulki przeciwnika. Stanęliśmy w pewnej odległości od siebie, jedna drużyna w rzędzie obok siebie po jednej stronie, druga po drugiej i na komendę strzelaliśmy do siebie. Sprytna sztuczka na zapoznanie pierwszaków z możliwościami markera oraz odpornością na ból jeszcze przed rozpoczęciem zabawy.

Zabawa rozpoczęła się, a początek był zaskakująco emocjonujący, przynajmniej dla mnie. Pierwszy scenariusz rozegrałem na pełnym biegu a jednocześnie skupieniu, przejęty całą sytuacją jakby kule były prawdziwe. Tętno maksymalnie przyspieszone, bicie serca, pompowanie krwi do organów tak głośne, że zaburzało percepcję. Na szczęście po pierwszym zakończonym scenariuszu i chwili odpoczynku wszystko się zmieniło. Emocje oczywiście były, spore nawet, ale każda kolejna rozgrywka była bardziej przemyślana, rozgrywana dokładniej i z głową. Przy trzecim lub czwartym scenariuszu udało mi się nawet zaszaleć i sam ustrzeliłem trzy osoby z przeciwnej drużyny, zanim dostałem kulkę w klatę. Z biegiem czasu było coraz lepiej, logiczniej, szybciej i dokładniej.

Całą przygodę zaliczam na duży plus - nie wiedziałem, że może to sprawić aż tyle przyjemności. Rany postrzałowe, siniaki od kulek, otarcia i skaleczenia dodawały tylko adrenaliny. Miejsce rozgrywki, czyli stary kompleks budynków, było dobrane wprost idealnie. Stare, rozpadające się budynki, okolica gęsto porośnięta krzakami, prowizoryczne konstrukcje z fragmentów drzwi, dachówek i tym podobnych służące za osłonę przed przeciwnikiem - wszystko wpasowało się w klimat perfekcyjnie. Z tej okazji zdążyłem się już umówić na drugą rozgrywkę w tym samym miejscu. Oj, będzie się działo.

komentujKomentarze:

O właśnie!

Precz z komuną!
tu muszę bronić kolegi mego, ponieważ ani ja ani on głupot nie piszemy. piszemy tylko najprawdziwszą prawdę i oczywistą oczywistość:)
Albo Webd przeczytało te głupoty i samo wyłączyło serwer przywracając wszystko sprzed tego komentarza ;]
northerr, może stronki Ci się pomyliły?:P
Nic nie kasowałem, już nie wal takiej ściemy, litości... -.-'
oględnie mówiąc, to wydaje mi się, że chodzi o to, żeby udowodnić Endrju, że jest pod pantoflem:D

moje posty też będziesz kasował, Ty niedobry?:P

ogranicza naszą wolność słowa!! Cenzura normalnie;P
Czy mi się wydaje, czy mój post został skasowany? ;(

Tak efka nawet Cię lubimy ;p

*szepcze do Agniechy* a o co nam chodzi?

:D
ehhh reakcja typowej kobiety: jak można coś źle zrozumieć, to na pewno to zrobi. Northerr pociesz Panią i wytłumacz o co nam biega:P
Efciu, dobrze wiesz, że nic do Ciebie nie mamy, nawet Cię lubimy:P:P
"miłość jest ślepa" ??? czyli że co - że Andrzej nie widzi czegoś, co Wy we mnie widzicie? i że to "coś" to jakaś wada moja???? :( ;(
Łatwiej jest wam zauważyć mój nagrobek w Efki szafie? Ciekawe ;P
czy my Ci nabluzgaliśmy? Po prostu stwierdzamy fakt: miłość jest ślepa:P Nam, osobom postronnym łatwiej jest zauważyć pewne sprawy:P:P
Ja nie jestem omotany, ja jestem szczęśliwy ^_^

A obrażając mnie w ten sposób ranicie me uczucia ;(
my się nie damy zindoktrynować!! nie damy zrobić sobie prania mózgów!! nas nie omotasz tak jak Endrju:P
efka chce nas zamotać, ale my z Agą wiemy swoje :D
To Ender bardzo chciał zostać w Lublinie i ja mu powiedziałam, że zostaniemy... dlatego nie rozumiem Waszych insynuacji słodziaki :* :)
tak, sprawdź czy wytrzymały kamień kupiła:D
Założę się, że nawet nagrobek z datą śmierci efka gdzieś w szafie trzyma... Ender rozejrzyj się ;p
Nabijacie się bo zazdrościcie! ;P
już pewnie nawet masz załatwione miejsce na cmentarzu, a nawet o tym nie wiesz:P
Wcale że nie całe, poza tym nie mam na co narzekać :)
Ender nawet nie wie, że ma już całe życie zaplanowane, wiadomo przez kogo :D
hahaha no to już wszystko jasne:P
no jak to w jakim? ja już Ci powiedziałam w jakim... czemu znów mnie nie słuchasz :> :****
Wiesz, ja nie mam jeszcze zielonego pojęcia w jakim mieście będę po wakacjach, tak więc nic nie obiecuję ;]
raczej wracam, więc się szykuj:D
Czy chwilowo, czy na dłużej to też nie jest jeszcze kwestia oczywista ;P
szanse są zawsze, ekipa jest także jedyną przeszkodą jest to, że siedzę chwilowo za granicą:P
Pół roku temu oświadczyłem, że zapiszę się ponownie w odpowiednim momencie, którym są okolice wakacji lub ewentualnie czas po wakacjach, więc wszystko póki co idzie zgodnie z planem ;]

Poza tym Ty też się miałaś zapisać, a widzę, że na to są jeszcze mniejsze szanse, niż w moim przypadku ;]
przynajmniej z pół roku już się do tego zabierasz;p
Powrót do Krav Maga czeka na odpowiedni moment.
heheh taa. Ale ja się martwię o jego zdrowie. Od liceum tylko tyje, a za kilka lat to, że tak powiem obrazowo może Cię zagnieść i nawet nie zauważy. A cholesterol itp.? Jak chcesz mieć dłużej chłopa to pogoń go do jakiejś pracy fizycznej czy sportu:P
"(...)a mnie tam wszystko pasuje" *.*
jeśli chodzi o rozmiary Endera to chyba ja mam tu najwięcej do powiedzenia :PPP a mnie tam wszystko pasuje :> :D
jaki osiołek, oni niedługo przyjmie rozmiary wieloryba:P
Tak, tak osiołku :D
Yyyy, czyli że co, bo nie rozumiem, ja mam konia jak indianin? ;]
Kiedyś kowboje chowali się za swoje konie, kiedy walczyli z indianami... Czyli jak Ender leżał... :D
Nie, moja masa jednostkowa jest względnie optymalna ;]
mam wrażenie, że jakiś okrąglejszy jesteś:P nie toczyłeś się po tym lesie??:P:P:P
Toż to zwykła standardowa maska bojowa ;]

Eh, nie wiem, nie ważyłem się ostatnio ;]
a tak w ogóle....przytyłeś?? :>
heh zawsze możesz liczyć na moją subiektywną opinię:) Ale poważnie, to co masz na głowie wygląda jak oczy muchy:P
Robal, pfff, no dzięki wielkie ;(
nie słuchaj ich, wyglądasz czadowo! ;* :P
Tak, teraz się pewnie zamknie w sobie.
wyglądasz jak wielki robal. Mucha jakaś czy inny insekt:P
Efciu, serio serio :>

northerr, nie, to moje własne osobiste po strzelaninie, kiedy każdy leciał w kulki ;P
A to nie jest zdjęcie kosmity z jakiegoś filmu? ;p
oj... co Ty powiesz :P :>
Na fotce nie widać mojego sprzętu, który trzymam w ręce nieco niżej... ;]
cwaniak! :* btw na tej focie to Ty wyglądasz na takiego macho :P (macio :PPP) mmm :**** słitaśnie!
No ba, przecież sam bym nie jechał 8)
ach, czyli chciałeś mnie ze sobą zabrać! aaa! to zmienia postać rzeczy :*
Dobrze, ale tam moglibyśmy razem wyjechać na romantyczne wakacje, świata trochę pozwiedzać ;]
jakby Ci źle tu było! co źle Ci jest? źle? :P
northerr, Pińczów 9 sierpnia ;P

Aga, Twój sposób spędzania też ciekawy, też zazdroszczę, możemy się zamienić (tylko ja poproszę Hiszpanię zamiast Portugalii) ;P
zastanawiałam się już, czy jeszcze żyjesz:P
widzę, że w ciekawy sposób spędzasz wakacje:) zazdroszczę:)
Hahaha... uwielbiam wasze wymiany zdań :D

Ja jeszcze nie miałem tej przyjemności bycia na paintballu... a już od dawna chciałbym coś takiego przeżyć. Może kiedyś ;)
Ktoś musi bronić świat przed terrorystami, żeby ktoś inny mógł spokojnie siedzieć w domu ;P
a żona siedzi w domu z dziećmi i obiad gotuje! :*